Shirley Watts zabrała konie z Janowa Podlaskiego

Shirley Watts zabrała konie z Janowa Podlaskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stadnina koni arabskich w Janowie Podlaskim (By Sonic jp at pl.wikipedia [CC BY-SA 3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0) or CC BY-SA 2.5 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.5)], from Wikimedia Commons)
Żona perkusisty "The Rolling Stones" Charliego Wattsa zabrała ze stadniny w Janowie Podlaskim klacze Agusta i Pieta - podaje Polsat News. Konie trafią na farmę w Wielkiej Brytanii. Shirley Watts zdecydowała się na takie posunięcie po tym, jak w krótkim odstępie czasu padły dwie należące do niej klacze - Amra i Preria.

Konie, które zdecydowała się zabrać właścicielka, to źrebne klacze. Jedna z nich będzie się źrebić w maju, druga w czerwcu. Zostaną one przetransportowane do Wielkiej Brytanii specjalnym koniowozem. Pojazd jest napowietrzany i przystosowany do przewozu nawet sześciu koni. Transport będzie obsługiwany przez dwóch kierowca i dwóch pracowników doglądających koni podczas drogi.

Wstępne wyniki sekcji zwłok Amry

4 kwietnia Agnieszka Kępka z Prokuratury Okręgowej w Lublinie przekazała wstępne informacje uzyskane od lekarzy przeprowadzających sekcję zwłok klaczy Amry, która padła w nocy z 1 na 2 kwietnia. – Biegły, który brał udział w tej sekcji, jako prawdopodobną przyczynę zgonu ustnie wskazał intoksykację organizmu wywołaną zastojem żylnym na podłożu prawdopodobnego skrętu okrężnicy – poinformowała Agnieszka Kępka.

Antybiotyki w paszy

W środę Agnieszka Kępka z prokuratury w Lublinie przekazała, że w paszy, która była podawana klaczy Preria ze stadniny w Janowie Podlaskim, znalazły się substancje, które są używane do zwalczania pasożytów u bydła oraz drobiu. Podkreśliła jednak, że nie wiadomo czy właśnie to była przyczyna śmierci klaczy.

Śmierć Amry

W nocy z 1 na 2 kwietnia padła klacz Amra przebywająca w ramach dzierżawy w stadninie koni w Janowie Podlaskim. Należała ona do Shirley Watts, żony perkusisty The Rolling Stones Charliego Wattsa. To druga w ostatnim tygodniach śmierć klaczy należącej do tej samej właścicielki.

„Jestem tym zrozpaczona, niedawno także straciłam moją klacz Prerię w Janowie. Moje dwie pozostałe klacze w Janowie muszą się oźrebić i jak tylko to się stanie, to zabierzemy je natychmiast z powrotem na naszą farmę do Anglii" - napisała Shirley Watts w e-mailu do redakcji Polsat News. 

Polsat News, Wprost.pl