Tonący PSL-u się chwyta?

Tonący PSL-u się chwyta?

Dodano:   /  Zmieniono: 
SLD chce rozmawiać z PSL o powrocie do koalicji - poinformował sekretarz Sojuszu, Marek Dyduch. Politycy SLD przypuszczają, że odejście Marka Borowskiego z partii to kwestia kilku nadchodzących dni.
"Wykazaliśmy dużo cierpliwości i chęci realizacji postulatów, nazwijmy to - "dziesiątki", żeby utrzymać jedność, na której nam bardzo zależało. Natomiast po wczorajszym dniu ja przynajmniej nie  mam wątpliwości, że w ciągu najbliższych kilku dni Marek Borowski i kilkunastu bądź kilkudziesięciu posłów wyjdzie z klubu parlamentarnego i będzie chciało tworzyć nowy klub i nową partię -  powiedział sekretarz generalny SLD.

Marek Dyduch zapewnił również, że jego partia nie szuka obecnie sojuszników do przeprowadzenia w Sejmie konstruktywnego wotum nieufności w stosunku do Leszka Millera. Możliwość taką zapowiedział w piątek sam Leszek Miller.

"W tej chwili jeszcze nie rozmawialiśmy z żadnym sojusznikiem i  potencjalnym sojusznikiem na temat konstruktywnego wotum nieufności, tym bardziej że następuje przewartościowanie władz w  innych partiach" - powiedział Marek Dyduch. Przyznał, że "mówi się głośno o potrzebie rozmowy z PSL i pewno taka rozmowa się odbędzie, ale nie wiemy, czy jest on gotowy do współpracy w  układzie rządowym".

Podkreślił, że rozmowy toczyłyby się na razie po to, by  sprawdzić, czy PSL byłby gotowy wrócić do rządu - "na razie abstrahując od zmian samego rządu" - bo to powodowałoby realną większość w parlamencie, co jest ważne do zakończenia działalności każdego rządu.

Leszek Miller także coraz mniej wierzy w utzrymanie jedności Sojuszu. "Sądząc po biegu ostatnich zdarzeń nie można wykluczyć, że w SLD dojdzie do rozłamu" - przyznał na spotkaniu z warszawskimi działaczami SLD.

Podkreślił, że jeżeli z Sojuszu wyłoni się nowa partia, to  jedyne, czego można by sobie życzyć, to przyjazna współpraca między nią a Sojuszem. W przeciwnym razie - podkreślił - oba ugrupowania zostaną odrzucone przez elektorat na wiele lat.

"Niech każdy, kto występuje z taką inicjatywą, ma świadomość swojej odpowiedzialności za to, co może stać się w polskiej lewicy" - podkreślił premier.

oj, pap