Według Wolskiego w dniu 15 stycznia 2003 roku centrala MSZ została powiadomiona, że zawartość "worka oznakowanego jako poczta dyplomatyczna", który został dostarczony tego samego dnia przez kurierów MSZ do jednego z przedstawicielstw konsularnych, nie zgadza się z załączonym wykazem poczty: brakowało tzw. przesyłki wartościowej tj. dwóch pakietów zawierających dolary USA nadane przez MSZ i ministerstwo gospodarki, pracy i polityki społecznej.
"Wbrew temu, co mogłoby wynikać z informacji +Życia Warszawy+, w rzeczywistości pieniądze były przeznaczone na finansowanie bieżących kosztów działalności placówki, w tym również na wypłaty dla pracowników" - powiedział Wolski.
Według "Życia Warszawy" zaginione pieniądze miały trafić do jednej z placówek na "dziania operacyjne".
Wolski wyjaśniał, że wykorzystywanie poczty dyplomatycznej dla dostarczenia przesyłki wartościowej "praktykowane jest jedynie wyjątkowo, np. przy braku możliwości dokonania bezpiecznych transferów międzybankowych, czy też przy występowaniu ryzyka zablokowania rachunków z uwagi na niestabilną sytuację polityczną w określonym kraju".
W dniach 15 - 20 stycznia 2003 roku prowadzone były działania wyjaśniające w centrali MSZ: sprawdzano m.in. czy nie nastąpiła pomyłka przy sporządzaniu wykazu poczty, czy przesyłka nie pozostała omyłkowo zapakowana do pakietu przeznaczonego dla innej placówki, czy nie została w centrali MSZ - poinformował Wolski.
Według Wolskiego "wobec stwierdzenia zaginięcia przesyłki dyrektor generalny służby zagranicznej zawiadomił w dniu 21 stycznia 2003 roku prokuraturę okręgową w Warszawie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa". Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie zaboru przesyłek wartościowych na szkodę obu ministerstw
"Śledztwo ma charakter niejawny - to jest wszystko" - zakończył wyjaśnianie sprawy przed komisją Wolski.
ss, pap