Ryszard Bonda jest właścicielem lub współwłaścicielem kilku elewatorów w Zachodniopomorskiem, z których zginęło zboże należące do Agencji Rynku Rolnego. Sprawa się wydała, gdy szczeciński oddział ARR sprzedał zboże, ale nabywca nie mógł go odebrać, bo magazyny były puste. Przeprowadzone w maju 2003 roku na zlecenie Agencji kontrole wykazały braki w magazynach.
Jak podkreśla prokurator w akcie oskarżenia, Bonda na mocy umowy z ARR był zobowiązany do przechowywania zboża, za co otrzymywał od Agencji pieniądze. Umowy z dwiema spółkami reprezentującymi ARR (Elewarr i Elemarr) podpisały dwie spółki Bondy - Przedsiębiorstwo Usługowo-Handlowe "Bonda" i spółka Bon-Dan. Poseł był zobowiązany do informowania Agencji o wszelkich trudnościach związanych z przechowywaniem zboża, ale ARR nie otrzymywała od niego żadnych sygnałów.
Gdy na początku maja 2003 roku po raz pierwszy stwierdzono brak zboża w jednym z elewatorów, Bonda zobowiązał się uzupełnić braki w ciągu tygodnia. Nie zrobił tego jednak, a kolejne kontrole ARR w następnych magazynach wykazywały dalsze braki. Z aktu oskarżenia wynika, że zboże można było wydawać jedynie na podstawie pisemnych zleceń wystawionych przez Agencję lub jej spółki.
Sprawę tzw. afery zbożowej jako pierwsza opisała "Gazeta Wyborcza". Według jej informatorów, "wielu właścicieli elewatorów w Polsce spekulowało zbożem należącym do ARR - sprzedawali je bez wiedzy Agencji, gdy było drogie, a gdy jego ceny spadały, uzupełniali braki. Po doniesieniach mediów skontrolowano magazyny w innych regionach - okazało się, że w całym kraju brakowało 36 tys. ton zboża należącego do ARR, wartości około 18 mln złotych.
Postawienie Bondy w stan oskarżenia umożliwiła decyzja Sejmu o pozbawieniu go immunitetu, chroniącego parlamentarzystę przed odpowiedzialnością karną. Jego sprawą ma się zajmować Sąd Rejonowy w Goleniowie (woj. zachodniopomorskie)
Na poczet przyszłych kar zabezpieczono mienie należące do posła o wartości 6 mln złotych. Bonda jest na wolności. Za przywłaszczenie zboża i narażenie państwa na wielomilionowe straty grozi mu do 10 lat więzienia.
W prokuraturze w Gryficach toczy się jeszcze inne śledztwo dotyczące Bondy. Chodzi o przywłaszczenie maszyn rolniczych pewnego biznesmena o wartości 1,5 mln złotych.
ss, pap