Zabił żonę dla odszkodowania

Zabił żonę dla odszkodowania

Dodano:   /  Zmieniono: 
Policjanci z Łasku zatrzymali 31-letniego mieszkańca Konstantynowa Łódzkiego, właściciela prywatnej firmy, podejrzanego o zabójstwo żony.
Mężczyzna chciał w  ten sposób uzyskać wysokie odszkodowanie od firm ubezpieczeniowych - poinformował nadinspektor Tomasz Klimczak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Dodał, że zabójstwo zostało dokonane "w sposób brutalny, z pełną premedytacją i z niskich pobudek".

Według policji, do zdarzenia doszło w połowie czerwca tego roku na leśnej drodze w miejscowości Wodzierady. Funkcjonariusze zostali powiadomieni o wypadku samochodowym i płonącym aucie. Na miejscu okazało się, że doszło tam do zderzenia seata toledo z polonezem truckiem. Seat spłonął doszczętnie, a poważne poparzenia odniosła 28-letnia kierująca seatem. W wyniku obrażeń kobieta zmarła w szpitalu. Kierowca poloneza zbiegł, nie udzielając pomocy.

Okazało się, że polonez został niedawno sprzedany, ale nowy właściciel nie figurował w żadnej bazie danych osobowych. Umowa była sfałszowana. Policjanci ustalili jednak, że jechał nim 31-letni małżonek ofiary.

Jak powiedział Klimczak, okazało się, że mężczyzna zaplanował morderstwo żony, bo chciał w ten sposób uzyskać wysokie odszkodowanie od firm ubezpieczeniowych, w których wcześniej ubezpieczył małżonkę na kilkaset tysięcy złotych.

Zdaniem policji, 31-latek zaplanował wypadek drogowy. W plan częściowo wtajemniczył kolegę, tłumacząc mu, że chce rozbić swój samochód, aby uzyskać za niego odszkodowanie od firmy ubezpieczeniowej.

"Po kupnie poloneza wywabił telefonicznie swoją żonę z pracy, prosząc ją aby się zwolniła i przyjechała pilnie w okolice wioski Wodzierady w powiecie łaskim, gdzie rzekomo chciał jej pokazać działkę, którą zamierzali kupić. Tam doprowadził do zderzenia z jej seatem, wcześniej usuwając z poloneza znaki identyfikacyjne, a gdy kobieta została uwięziona w rozbitym samochodzie, oblał go łatwopalnym płynem, podpalił i uciekł" - wyjaśnił Klimczak.

Kobieta z poważnymi poparzeniami trafiła do szpitala, gdzie zmarła. Śledztwo w tej sprawie toczy się nadal. Łascy policjanci wyjaśniają i ustalają wszystkie okoliczności i wątki sprawy. Trwają ekspertyzy sądowe mające udzielić m.in. odpowiedzi na pytanie, jakiej substancji użył sprawca do podpalenia samochodu. Mężczyzna został aresztowany. Grozi mu kara dożywotniego więzienia.

ss, pap