PLD w rozsypce

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przestał istnieć klub parlamentarny Partii Ludowo-Demokratycznej. O jego likwidacji przesądziło odejście Stanisława Głębockiego i Franciszka Franczaka.
Po ich odejściu w Sejmie pozostało tylko 13 posłów PLD, a do utworzenia klubu potrzeba co najmniej 15. Na razie posłowie PLD zasilili szeregi parlamentarzystów niezrzeszonych. Szef klubu Roman Jagieliński nie chciał jednak powiedzieć, czy zarejestruje koło PLD, czy będzie szukał brakujących posłów, by móc znów utworzyć klub. "Na razie jestem cierpliwy, a podczas tego tygodnia niczego nadzwyczajnego i tak raczej nie zwojujemy" - powiedział Jagieliński.

Nie potrafił także wytłumaczyć powodów odejścia Głębockiego i  Franczaka z klubu PLD. "Zarówno Głębocki, jak i Franczak twierdzili, że muszą znaleźć miejsce dla siebie. Niech więc szukają" - skomentował.

Klub PLD istniał w Sejmie zaledwie kilka tygodni. Wcześniej wchodzący w jego skład posłowie tworzyli Federacyjny Klub Parlamentarny. W ciągu tego czasu miał on już kilkakrotnie problemy z  zachowaniem statusu klubu. Pod koniec lipca opuścił go Zbigniew Witaszek. Wówczas szeregi PLD zasilił b. poseł UP Janusz Lisak.

FKP powstał w styczniu tego roku. Utworzyli go posłowie z koła PLD, Polskiej Racji Stanu, Chrześcijańskiej Demokracji, Krajowej Partii Emerytów i Rencistów oraz niezrzeszeni - którzy wcześniej opuścili kluby SLD i Samoobrony.

Pod koniec czerwca FKP opuścił lider KPEiR Tomasz Mamiński oraz  b. poseł SLD Mariusz Łapiński, którzy w przeciwieństwie do reszty posłów FKP głosowali przeciw wotum zaufania dla rządu Marka Belki.

em, pap