Informator z Klewek zeznaje

Informator z Klewek zeznaje

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dyrektor firmy z Klewek Bogdan Gasiński, zeznający na procesie Andrzeja Leppera, oskarżonego o pomówienie polityków, potwierdził, że powiedział Lepperowi, iż wręczał łapówki politykom PO i SLD.
Gasiński został doprowadzony do sądu z aresztu, gdzie przebywa w  związku z innymi sprawami, w jakich jest podejrzany, oskarżony lub  nieprawomocnie skazany: m.in. fałszywe oskarżenie o korumpowanie polityków, wyłudzenia i kradzież. Na początku nie chciał odpowiadać w ogóle na pytania sądu, potem jednak rozpoczął kilkugodzinną opowieść o łapówkach, które jakoby miał wręczać politykom. Już we wrześniu prokurator odczytując akt oskarżenia w  sprawie Leppera, zaznaczył, że zeznania Gasińskiego powinny być traktowane z należytym dystansem, z uwagi na jego skłonność do  konfabulacji.

Według Gasińskiego, razem ze swoim szefem - właścicielem firmy Inter Commerce Rudolfem Skowrońskim, był on u Pawła Piskorskiego (PO) w  domu, by wręczyć mu łapówkę. Andrzejowi Olechowskiemu (PO) Gasiński i Skowroński mieli wręczyć łapówkę w warszawskiej restauracji, a  Jerzemu Szmajdzińskiemu (SLD) - w hotelu w Mikołajkach. Gdy jednak był proszony o uszczegółowienie, opowiadał o kolejnych łapówkach. Nie chciał ujawnić wszystkich polityków, których miałby z Rudolfem Skowrońskim korumpować, by - jak powiedział - "mieć ich w szachu".

Gasiński mówił też, że Skowroński "ma układy ze światem przestępczym", a  jemu osobiście poszukiwany gangster Ryszard Niemczyk powiedział, iż to właśnie on zabił b. komendanta głównego policji Marka Papałę. O tym wszystkim Gasiński miał opowiedzieć Lepperowi w  przeddzień jego wystąpienia w Sejmie 29 listopada 2001 r. Szef Samoobrony - według świadka, upewniając się, czy to prawda i  uzyskując zapewnienie, że tak - powiedział, iż nie może z sejmowej trybuny nikogo wprost oskarżyć, więc postawi publiczne pytania określonym politykom - tak też się stało.

29 listopada 2001 roku Lepper podczas wystąpienia w Sejmie nad wnioskiem o odwołanie go z funkcji wicemarszałka Sejmu, zasugerował - w formie pytań - że politycy SLD (szef MON Jerzy Szmajdziński i szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz) oraz PO (Donald Tusk, Paweł Piskorski i Andrzej Olechowski) otrzymywali pieniądze od biznesmenów i gangsterów. Lepper oskarżony jest także o to, że  w czasie audycji radiowej dzień wcześniej znieważył Cimoszewicza i  jego ojca. Prokuratura oskarżyła go po śledztwie wszczętym z  urzędu. Grozi mu kara do 2 lat więzienia.

Sam Lepper nie stawił się w poniedziałek w sądzie. Jego obrońca, mec. Henryk Dzido oświadczył, że Lepper był w sądzie, ale przed inną salą, gdzie nie znalazł informacji o przeniesieniu rozprawy w  inne miejsce. Sąd nie przyjął tego tłumaczenia, nieobecność Leppera uznał za nieusprawiedliwioną i poprowadził proces bez udziału oskarżonego.

Zanim doszło do przesłuchania Gasińskiego, obrońcy Leppera -  Dzido i mec. Róża Żarska walczyli o odroczenie rozprawy, dwukrotnie składając wniosek o zmianę składu sędziowskiego, z  powodu domniemanej stronniczości. Adwokaci chcą bowiem, by  prokuratura odstąpiła od oskarżenia w tej sprawie, która - według nich - powinna być typowym procesem z oskarżenia prywatnego. Sąd oddalił ich wniosek. Kolejną próbę zmiany składu orzekającego sąd pozostawił bez rozpoznania uznając, że jest oparta na tych samych podstawach.

Kolejna rozprawa - 24 stycznia. Ponownie ma zeznawać Gasiński.

ss, pap