Grochulski sypie?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Podejrzany w sprawie afery paliwowej "baron paliwowy" Arkadiusz G. ze szczecińskiej spółki BGM, który zgłosił się do krakowskiej Prokuratury Apelacyjnej i był tam przesłuchiwany.
Jak poinformował PAP prok. Wojciech Miłoszewski, przesłuchanie podejrzanego będzie kontynuowane w środę. Prokuratura nie  podejmowała jeszcze żadnych decyzji w sprawie stosowania środków zabezpieczających wobec Arkadiusza G.

On sam w oświadczeniu rozesłanym do mediów przed zgłoszeniem się do prokuratury deklarował chęć współpracy w ustaleniu prawdy i  wyrażał nadzieję, że nie zostanie aresztowany. Deklarował też chęć stawienia się przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen.

Jak wynika z informacji uzyskanych przez PAP z wiarygodnego źródła zbliżonego do śledztwa, Arkadiusz G. podczas przesłuchania odmówił jednak składania wyjaśnień; zadeklarował jedynie chęć odpowiedzi na zadawane mu pytania.

Ze względu na dobro śledztwa prokuratura odmawia podania bliższych informacji na ten temat. Nie wiadomo, czy Arkadiusz G. przyznał się do stawianych mu zarzutów.

Prokuratura przedstawiła mu zarzut kierowania zorganizowaną grupą zajmującą się praniem brudnych pieniędzy i wyłudzaniem podatków w  handlu produktami ropopochodnymi.

W ocenie prokuratury pojawienie się poszukiwanego Arkadiusza G. może przynieść przełom w śledztwie dotyczącym tzw. mafii paliwowej. "Procentuje determinacja działań prokuratury i ogrom zebranego materiału dowodowego" - uważa prok. Słupik.

Prokuratura będzie też wyjaśniać, w jaki sposób poszukiwany międzynarodowym listem gończym i europejskim nakazem aresztowania Arkadiusz G., prawdopodobnie przebywający wcześniej w Szwajcarii, dotarł przez nikogo nie zatrzymywany do krakowskiej prokuratury.

Wcześniej G. usiłował uzyskać status świadka koronnego w  śledztwie, trzykrotnie też wnioskował o przyznanie mu listu żelaznego, gwarantującego nietykalność do czasu prawomocnego zakończenia postępowania.

Krakowskie śledztwo dotyczy trwającego od września 1998 do marca 2002 roku procederu dostaw paliw z wyłudzeniem akcyzy przez różne spółki i prania brudnych pieniędzy. Materiały w tej sprawie trafiły do Krakowa z 10 innych prokuratur, m.in. w Gdańsku, Szczecinie, Tarnowie, Poznaniu, Lublinie, Łodzi, Wrocławiu, Zielonej Górze. Do tej pory w całym postępowaniu zarzuty postawiono kilkudziesięciu osobom.

Jak informowała prokuratura, jednym z głównych wątków sprawy jest działanie na szkodę interesu publicznego przez funkcjonariuszy agend państwowych i przedstawicieli Skarbu Państwa w spółkach; drugim - wątek korzyści materialnych w związku z importem ropy i  dostawą jej przez pośredników do rafinerii; jeszcze innym - wątek tzw. prowizyjny, czyli korzyści materialnych w obrocie wewnętrznym. W toku śledztwa wyłoniły się kolejne wątki, dotyczące m.in. rafinerii w Trzebini, niegospodarności w PKN Orlen oraz  ewentualnej współpracy służb specjalnych z Konsorcjum Victoria.

Pierwszy akt oskarżenia dotyczący nielegalnego obrotu paliwami, obejmujący 18 podejrzanych, został skierowany do sądu w maju zeszłego roku. Proces w tej sprawie rozpocznie się w kwietniu przed Sądem Okręgowym w Krakowie. Zarzuty dotyczą "wyprania" prawie 200 mln zł i dokonania oszustw podatkowych na kwotę blisko 280 mln zł. Wśród oskarżonych znajdują się dwaj tzw. baronowie paliwowi z największego w Polsce prywatnego importera paliw -  spółki BGM: Jan B. i Zdzisław M., byli wspólnicy Arkadiusza G. Będą odpowiadać za zorganizowanie i kierowanie grupą przestępczą zajmującą się praniem brudnych pieniędzy. Do tego wątku śledztwa poszukiwany był Arkadiusz G.

Mechanizm przestępstwa ujawnił prokuraturze m.in. Jan B. z BGM, który wiosną ubiegłego roku opuścił areszt za 2 mln zł poręczenia. Na podstawie jego zeznań PiS domagał się wyjaśnienia mechanizmów rządzących polskim rynkiem paliwowym przez sejmową komisję śledczą. Prokuratura przyznała, że w dużym stopniu zakres prowadzonego śledztwa pokrywa się z przedmiotem zainteresowania komisji śledczej ds. PKN Orlen.

W ramach śledztwa prokuratura przewiduje możliwość przesłuchania w Niemczech Andrzeja Czyżewskiego, który utrzymuje, że ma informacje na temat "mafii paliwowej". Wystąpiła w tej sprawie z  wnioskiem o pomoc prawną do strony niemieckiej. Przesłuchanie może mieć formę wideokonferencji transmitowanej przez internet.

ss, pap