"Należy się tylko cieszyć i gratulować panu posłowi tego, że uratował ustawę przed bardzo poważnym legislacyjnym błędem - gdyby ta poprawka nie przeszła" - powiedział sędzia Andrzej Kryże, prowadzący sprawę FOZZ. Sąd apelacyjny będzie mógł w spokoju rozpatrzyć odwołania od wydanego pod koniec marca wyroku pierwszej instancji w sprawie FOZZ - dodał.
Dwa miesiące temu Sąd Okręgowy w Warszawie pod przewodnictwem Kryżego skazał na kary od 2 do 9 lat więzienia całą szóstkę oskarżonych w procesie FOZZ: byłego dyrektora Funduszu Grzegorza Żemka, jego zastępczynię Janinę Chim, b. prezesa Universalu Dariusza Przywieczerskiego, a także biznesmenów: Zbigniewa Olawę, Irenę Ebbinghaus i Krzysztofa Komornickiego.
Afera FOZZ to największa nierozliczona afera gospodarcza III RP. Według prokuratury, w latach 1989-1990 spowodowała ona 350 mln zł strat; sąd uznał, że straty wynoszą co najmniej 134 mln zł. W sądzie apelacyjnym są już wszystkie apelacje skazanych w tym procesie w końcu marca.
Według obowiązujących dziś przepisów, w tej sprawie przedawniły się z końcem kwietnia czyny Komornickiego i Ebbinghaus. Sędzia Kryże przyznaje, iż postępowanie wobec tych skazanych prawdopodobnie zostanie umorzone z uwagi na przedawnienie. "Przepisy uchwalono dziś, czyli już po upływie terminu przedawnienia" - wyjaśnił. Natomiast nie przedawnią się tak szybko czyny pozostałych skazanych, a istniało takie zagrożenie. "Niektóre czyny zarzucane Chim przedawnią się już latem i jesienią tego roku, zaś pozostałe - w drugiej połowie przyszłego roku. "Jeśli te przepisy wejdą w życie, zagrożenie się oddali" - mówi sędzia.
em, pap