Dziennikarze bez dostępu do teczek?

Dziennikarze bez dostępu do teczek?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych Ewa Kulesza wystąpi do marszałka Sejmu z apelem, by Instytut Pamięci Narodowej udostępniając teczki "trzymał się ściśle" ustawy o IPN.
Szef kolegium IPN Sławomir Radoń, który podkreśla, że  Instytut działa zgodnie z prawem, jest zdziwiony wypowiedziami Kuleszy.

Zdaniem Kuleszy, przede wszystkim należy ograniczyć dostęp do  teczek posłom z komisji śledczej, zwraca też uwagę, że na podstawie ustawy o IPN dostępu do jego archiwów nie powinni mieć dziennikarze.

O zamiarze wysłania do marszałka Sejmu listu w tej sprawie Kulesza poinformowała w poniedziałek w radiu TOK FM. Kulesza zapowiedziała, że w liście zaapeluje, "żeby IPN działał wyłącznie w takich granicach, w jakich zakreślają obowiązujące go przepisy prawa".

"Myślę tutaj przede wszystkim o artykule 36 ustawy o IPN, który to przepis wyraźnie określa, w jakich granicach dokumenty zawierające dane o pokrzywdzonych lub osobach trzecich mogą być wykorzystane przez organy władzy publicznej" - powiedziała Kulesza.

"To, co jest takie niepokojące, to jest wykorzystywanie tych materiałów przez sejmową komisją śledczą, taka praktyka jest kwestionowana nie tylko przeze mnie, ale także przez Rzecznika Praw Obywatelskich i przez sędziów, Prezesa Trybunału Konstytucyjnego, Prezesa Sądu Najwyższego, Naczelny Sąd Administracyjny. To, co jest niepokojące, to to, że posłowie wywierają presję na IPN, żądają dokumentów, które potem nie są wykorzystywane wyłącznie do prowadzenia postępowania przed sejmową komisją śledczą" - podkreśliła Kulesza.

Jej zdaniem, to wszystko wpisuje się w atmosferę okresu wyborczego. "Proszę zwrócić uwagę na sam pomysł korzystania z  teczek właśnie teraz przez sejmową komisję śledczą. Były teczki, był IPN dwa lata temu, kiedy działała pierwsza komisja, nikt wtedy nie wpadał na pomysł wykorzystywania teczek. W tej chwili tak. Ja to przypisuję właśnie atmosferze przedwyborczej" - powiedziała minister.

"Ta walka wyborcza i polityczna już się zaczęła, i to nie jest najlepszy okres do wykorzystywania tego typu dokumentów" - dodała.

Kulesza przypomniała, że ustawa nie wymienia też dziennikarzy jako osoby uprawnione do korzystania z materiałów Instytutu. "Ja specjalnie zacytowałam art. 36, dlatego że mówi się tylko o  prowadzeniu badań naukowych. O ile wiem dziennikarze zostali upoważnieni do dostępu do dokumentów wyłącznie na podstawie uchwały kolegium IPN. To jest uchwała, która poszerza zakres podmiotowy korzystających z materiałów IPN" - powiedziała minister.

Dodała, że dziennikarze wykorzystują te materiały różnie. "Myślę że po okresie kampanii wyborczej można byłoby się przy nowelizacji ustawy o IPN zastanowić nad wskazaniem dziennikarzy wprost jako upoważnionych do korzystania z materiałów. Ale jeszcze raz powtarzam, że ustawa o IPN w żadnym przepisie nie wspomina o  dziennikarzach" - podkreśliła Kulesza.

Wyjaśniając dlaczego swoje pismo kieruje do marszałka Sejmu, a  nie do p.o. prezesa IPN Leona Kieresa, Kulesza powiedziała, że  "marszałek Sejmu pełni podwójną rolę. "Może być przekaźnikiem mojej prośby do parlamentarzystów, do członków komisji śledczych, a jednocześnie jest reprezentantem ciała, które w jakiś sposób, może nie nadzoruje, ale pełni funkcję nadrzędną nad prezesem IPN, nad IPN" - powiedziała minister w TOK FM.

"Pani minister Kulesza zapomina o istnieniu art. 44 ustawy o IPN, który mówi o dostępie do akt IPN w celach publicystycznych" -  powiedział PAP Radoń. Podkreślił, że na tej podstawie kolegium IPN w 2003 r. zaleciło prezesowi IPN przygotowanie zasad dostępu dziennikarzy do akt IPN. "To nie jakieś żywiołowe, dzikie udostępnianie, bo każdy wniosek dziennikarza musi być potwierdzony przez redakcję i jest rozpatrywany przez prezesa" - dodał Radoń.

"Nie bardzo rozumiem wypowiedzi pani Kuleszy i dziwię się im" -  powiedział Radoń. Podkreślił, że IPN nie może odpowiadać za  użytek, jaki z otrzymanych akt robią niektórzy dziennikarze. "Każdy z nich podpisuje się przed zapoznaniem z aktami, że zna zapisy ustawy o ochronie danych osobowych; to dziennikarz bierze na siebie odpowiedzialność za wykorzystanie akt niezgodnie z  przeznaczeniem" - dodał. Powtórzył, że przekazując teczki komisji śledczej, IPN działa zgodnie z prawem.

ks, pap