Marszałek przestępcą? (aktl.)

Marszałek przestępcą? (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Roman Giertych zamierza przedstawić komisji śledczej ds. PKN Orlen, projekt uchwały dotyczący możliwości popełnienia przestępstwa przez marszałka Sejmu Włodzimierza Cimoszewicza.
Zdaniem lidera LPR, Cimoszewicz sprzedał w styczniu 2002 roku swoje akcje PKN Orlen wiedząc o zamiarze zatrzymania ówczesnego prezesa spółki Andrzeja Modrzejewskiego.

"Wniosek Urzędu Ochrony Państwa o postawieniu zarzutów prezesowi PKN Orlen Andrzejowi Modrzejewskiemu został podpisany i skierowany od prokuratury 8 stycznia 2002 r. Pan Cimoszewicz sprzedał główny pakiet swoich akcji 9 stycznia 2002 r. i ta sytuacja powoduje uzasadnione podejrzenia, że informacja o postawieniu zarzutów stała się jedną z przyczyn, dla których zdecydował się on sprzedać swoje akcje" - poinformował Giertych na konferencji prasowej w  Toruniu.

Zdaniem Giertycha, informacja o zatrzymaniu prezesa spółki giełdowej z reguły powoduje znaczny spadek cen akcji spółki. "Pan Cimoszewicz był wówczas członkiem Rady Ministrów i istnieje duże prawdopodobieństwo, że informacje na temat śledztwa w sprawie Modrzejewskiego były znane w gronie rządu. Na pewno wiedział o tym minister Siemiątkowski, a trudno, żeby sytuacji nie znał Leszek Miller, mocno zainteresowany stanem śledztwa w sprawie Modrzejewskiego" - dodał.

Jak zaznaczył Giertych, wniosek o postawieniu zarzutów Modrzejewskiemu przygotowywano w UOP już od grudnia 2001, a  Cimoszewicz sprzedał pierwszy, mniejszy pakiet akcji 4 stycznia następnego roku. Według niego, taka kolejność zdarzeń nie mogła być przypadkowa.

"Gdyby się okazało, że pan Cimoszewicz wykorzystał informację z  UOP do sprzedaży prywatnego pakietu akcji, mielibyśmy do czynienia ze złamaniem ustawy o publicznym obrocie papierami wartościowymi. Paradoksem historii jest, że na podstawie zarzutu o złamaniu tych samych przepisów zatrzymany został Andrzej Modrzejewski" -  podkreślił.

Wniosek o zbadanie transakcji Włodzimierza Cimoszewicza przez prokuraturę musi zostać jeszcze przegłosowany przez komisję śledczą ds. PKN Orlen, co nastąpi prawdopodobnie w przyszłym tygodniu.

Giertych nie chciał komentować wyjaśnień złożonych w tej sprawie przez Cimoszewicza podczas jego środowej konferencji prasowej w  Białymstoku.

Podczas tej konferencji Cimoszewicz, odnosząc się do - jak to  ujął - "insynuacji" niektórych członków komisji śledczej, wiążących datę sprzedaży przez niego akcji PKN Orlen (w styczniu 2002 roku), z zatrzymaniem miesiąc później prezesa tej spółki Andrzeja Modrzejewskiego powiedział, że z powodów zawodowych i  osobistych zrobił to właśnie wtedy, a o planach zatrzymania w  lutym 2002 roku Modrzejewskiego przez UOP nie miał żadnej wiedzy, poza informacjami prasowymi już po zatrzymaniu.

Jak mówił, w ostatnich dwóch miesiącach 2001 roku miał dużo pracy (w tym wiele zagranicznych wyjazdów służbowych) jako minister spraw zagranicznych, w tym czasie umierał mu też ojciec (w grudniu). Akcje sprzedał w styczniu 2002 roku. "Nie ma żadnego związku między moją decyzją, a wydarzeniami dotyczącymi Orlenu" -  dodał.

ks, pap