Marcinkiewicz: od jutra prace nad programem

Marcinkiewicz: od jutra prace nad programem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kandydat PiS na premiera Kazimierz Marcinkiewicz chciałby, aby zespoły PiS i PO w czwartek rozpoczęły pracę nad programem rządu - tak, by do przyszłego wtorku mogły przedstawić punkty wspólne dla obu partii oraz rozbieżności.
Taki harmonogram Marcinkiewicz zamierza przedstawić Donaldowi Tuskowi.

Według niego, budowa rządu mogłaby rozpocząć się 10 października.

"Jestem przekonany, że od jutra możemy rozpocząć merytoryczne prace nad programem" - podkreślił Marcinkiewicz na konferencji prasowej w Warszawie. Wyraził nadzieję, że jeszcze tego dnia spotka się z szefem PO Donaldem Tuskiem.

Dodał, że oczekuje, iż PO przedstawi "możliwie szybko" swoich kandydatów na wicepremiera i marszałka Sejmu. Jego zdaniem, wskazanie tego pierwszego ułatwi podjęcie rozmów o programie koalicyjnym.

Marcinkiewicz zaproponował też, aby, po spotkaniu zespołów PO i  PiS w sprawie programu rządu, kierownictwa obu partii wspólnie zastanowiły się nad rozbieżnościami. Ostateczne decyzje dotyczące programu miałyby zapaść do następnego piątku.

"Wtedy kolejny tydzień, od 10 października, poświęcilibyśmy na  ułożenie struktury rządu i jego składu" - powiedział kandydat PiS na premiera.

Marcinkiewicz, który w środę spotkał się z liderem PO Janem Rokitą, nie chciał ujawnić, czego dotyczyła ich rozmowa. "Nie chciałbym komentować tego spotkania. Jestem przekonany, że to jest bardzo dobrze, jeśli politycy ze sobą rozmawiają" - zaznaczył.

Pytany, czy zależy mu na obecności Rokity w rządzie, powiedział: "zależy mi na tym, żeby Jan Rokita był wicepremierem w moim rządzie. Mówię o tym od wczoraj".

Odnosząc się do wątpliwości, czy nie czuje się kandydatem na  premiera jedynie na krótki czas, Marcinkiewicz podkreślił, że w  polityce jest "od początku wolnej Polski" i podejmuje się "tylko ważnych zadań". Za takie uznał stworzenie rządu na cztery lata.

Za "absolutny priorytet" w polityce zagranicznej kandydat na  premiera uznał "miejsce i siłę Polski w Unii Europejskiej". Według niego, tę siłę "możemy budować zarówno poprzez odpowiednie działania wewnątrz UE, jak i wskazanie miejsca Polski w  odniesieniu do polityki wschodniej UE, a także w odniesieniu do  Stanów Zjednoczonych". Zaznaczył, że tylko w ten sposób polityka zagraniczna będzie mogła być skuteczna.

Pytany, czy PiS będzie wpływało na Radę Polityki Pieniężnej, by  obniżyła stopy procentowe, odparł: "wtedy, kiedy będzie to  korzystne dla polskiej gospodarki, będziemy do tego RPP - ciało zupełnie niezależne - namawiali".

Dopytywany, czy należy namawiać do tego Radę już teraz, powiedział: "w momencie, kiedy mamy do czynienia jeszcze z  kampanią wyborczą (prezydencką - PAP), a już z tworzeniem rządu, decyzja RPP wstrzymująca się właściwie od decyzji, jest słuszna".

ss, pap