Dyskusja o wyborach pośrednich

Dyskusja o wyborach pośrednich

Dodano:   /  Zmieniono: 
Samoobrona chce zmiany samorządowej ordynacji wyborczej tak, by wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast byli wybierani przez rady gmin i miast, a nie - jak obecnie - w wyborach bezpośrednich.
PiS i LPR nie mówią "nie", chcą rozmawiać o tym pomyśle. Przeciwko zmianie ordynacji ostro protestuje PO.

Platforma Obywatelska, zapowiada, że będzie mobilizować wszystkich polskich samorządowców przeciwko zmianie ordynacji. Wiceszef PO Jan Rokita zaapelował też do premiera Kazimierza Marcinkiewicza, aby publicznie sprzeciwił się tej koncepcji.

Rzecznik rządu Konrad Ciesiołkiewicz powiedział, że kiedy powstanie projekt zmiany ustawy samorządowej ordynacji wyborczej, to rząd ustosunkuje się do niego.

"Premier od dawna ma swoje zdanie na temat bezpośredniego wyboru wójtów, burmistrzów i prezydentów miast i Jan Rokita doskonale wie, jakie jest zdanie Kazimierza Marcinkiewicza na ten temat" - powiedział Ciesiołkiewicz w odpowiedzi na apel Rokity.

Przepisy wprowadzające bezpośrednie wybory wójtów, burmistrzów i prezydentów miast obowiązują od 2002 r. O pomyśle Samoobrony dotyczącym zmiany ordynacji napisał poniedziałkowy "Dziennik". Samoobrona chce, żeby zmianami w ordynacji zajęła się już we wtorek sejmowa komisja samorządu terytorialnego - informuje gazeta.

Według wicepremiera i szefa Samoobrony Andrzeja Leppera, wariantów zmiany ordynacji może być kilka. "Być może trzeba pójść w takim kierunku, aby w miastach powyżej pół miliona były wybory bezpośrednie prezydentów" - zaznaczył Lepper. Wyjaśnił, że pomysł ten pozwoli uniknąć powtórzenia "sytuacji takich, jak w Gorzowie i Piotrkowie".

Prezydent Piotrkowa Trybunalskiego został skazany przez sąd za łapownictwo, trafił do aresztu na kilka dni, a mimo to pozostał na stanowisku. Również prezydent Gorzowa Wielkopolskiego trafił do aresztu po tym, jak prokuratura postawiła mu zarzuty działania na szkodę Urzędu Miasta i firm budowlanych. Przeprowadzone referendum w sprawie jego odwołania okazało się nieważne z powodu zbyt niskiej frekwencji.

Zdaniem marszałka Sejmu Marka Jurka, propozycja Samoobrony to "projekt odwrócenia reformy ustrojowej, reformy samorządu". Jak podkreślił marszałek, przewagą wyborów bezpośrednich nad pośrednimi jest ich czytelność, wadą z kolei - praktyczna niemożność pociągania do odpowiedzialności prezydentów i burmistrzów, bo ogromna większość referendów w sprawie ich odwołania kończy się fiaskiem.

Przewodniczący klubu parlamentarnego PiS Przemysław Gosiewski poinformował, że propozycja Samoobrony będzie rozważana w klubie i we władzach partii. "Ta sprawa będzie rozważana, to jest bardzo poważna decyzja. Znamy taki projekt. Musimy najpierw przeprowadzić dyskusję wewnątrzklubową, żeby zająć stanowisko" - powiedział Gosiewski.

"To nie jest zły pomysł" - tak o ewentualnej zmianie ordynacji mówił z kolei wicepremier, minister edukacji Roman Giertych (LPR). Dodał, że zmiany w przepisach dotyczących wyboru wójtów, burmistrzów i prezydentów miast powinny być szczegółowo omówione przez koalicjantów. "Najpierw rozmowy, potem decyzje. W każdym razie nie mówimy nie" - podkreślił Giertych.

Zdaniem Rokity, Samoobroną prawdopodobnie powoduje strach. "Można przypuszczać, że Andrzej Lepper boi się najnormalniej w świecie przegranej. Może obawiać się tego, że jeśli to Polacy będą wybierać władze swoich miast, a nie będą się one toczyć w trybie jakiejś partyjnej rozgrywki, to wtedy szanse Samoobrony (...) są znacznie mniejsze" - powiedział Rokita.

"Nie jest przypadkiem, że nawet tam, gdzie pan wicepremier mieszka, czyli w Darłowie, ludzie w powszechnych wyborach wybrali burmistrza z PO. To jest pewien znak dla Leppera, że ma się czego obawiać" - zaznaczył wiceszef PO.

Konstytucjonalista prof. Piotr Winczorek uważa, że wybór bezpośredni daje np. prezydentowi miasta silniejszą pozycję w stosunku do rady miasta.

pap, ss, ab