PiS bierze wszystko

PiS bierze wszystko

Dodano:   /  Zmieniono: 
Posłanka PO Lidia Staroń została odwołana z funkcji szefowej sejmowej podkomisji, zajmującej się pracami nad ustawą o spółdzielczości mieszkaniowej. Jej miejsce zajął poseł PiS Grzegorz Tobiszowski.
"PiS kilkanaście godzin po tym jak odwołało Waldemara Pawlaka ze stanowiska szefa komisji samorządowej, uznało że opozycja nie ma już żadnych praw. To, że usunięto Lidię Staroń - posłankę merytoryczną, osobę, która miała być gwarantem, że ustawa o spółdzielczości będzie ustawa sprzyjająca ludziom - pokazuje jak bardzo dziś PiS jest gotowe stosować politykę grubej pałki" - powiedział Tusk.

Zdaniem Staroń, za jej zwolnieniem nie przemawiały żadne merytoryczne przesłanki. "Podkomisja specjalnie została powiększona o dodatkowych posłów, żeby PiS miało większość. "Chodziło wyłącznie o to, żeby zagarnąć obszar spółdzielczości, żeby potem powiedzieć: +to my to dla spółdzielców zrobiliśmy+. A rzeczywistość jest zupełnie inna. Ja zajmuje się tym od wielu lat" - tłumaczyła.

"To zazdrość" - uważa inny członek podkomisji Łukasz Abgarowicz (PO). "PiS bało się wykreowania pani poseł jako twarzy parlamentu dbającej o spółdzielców" - dodał

"Dzisiaj praca w parlamencie staje się praktycznie niemożliwa. Dziś parlament staje się przybudówką do partii rządzącej" - ocenił Tusk.

Zarzuty PO odpiera członek podkomisji Łukasz Zbonikowski (PiS), który uważa, że reakcja Staroń jest "zbyt emocjonalna". "Podkomisja rozszerzyła skład, zmieniła się materia nad którą pracujemy - z jednego projektu ustawy, nasz zakres prac powiększył się do pięciu projektów. Choć podstawa prawna jest ta sama, to faktycznie mamy do czynienia z nową komisją i naturalną rzeczą jest, że musi się ukonstytuować. Ja nie doszukiwałbym się tutaj żadnych wątków politycznych" - podkreślił.

pap, em