Marcinkiewicz wróci do rządu?

Marcinkiewicz wróci do rządu?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie pozostawimy Kazimierza Marcinkiewicza samego - powiedział premier Jarosław Kaczyński w "Sygnałach Dnia". Według niego, Marcinkiewicz otrzyma propozycję stanowiska w rządzie.
"Kazimierz Marcinkiewicz mógłby być z całą pewnością doskonałym ministrem oświaty, no ale to jest kwestia koalicji. I Kazimierz Marcinkiewicz jednocześnie wyspecjalizował się - choć z wykształcenia jest fizykiem - w problematyce gospodarczej, więc może być też doskonałym ministrem resortów gospodarczych. Zobaczymy" - powiedział premier.

Jego zdaniem, Marcinkiewicz to "człowiek, którego trzeba wykorzystać dla dobra naszego wspólnego celu, czyli dla dobra Polski".

"Powiedziałbym, gdybym wiedział, ale się jeszcze nad tym nie zastanowiłem" - tak Kazimierz Marcinkiewicz odpowiedział na pytanie dziennikarza programu "Kwadrans po ósmej" w TVP1 o ewentualne objęcie stanowiska wicepremiera ds. gospodarczych. "W sytuacji, kiedy odpowiem sobie na pytanie, co mam dalej robić, czy być obecnym w życiu publicznym czy usunąć się na bok i zająć się innymi sprawami, to wtedy będę odpowiadał na to pytanie - powiedział b. premier.

Marcinkiewicz przegrał drugą turę wyborów samorządowych na prezydenta Warszawy, zdobywając 46,82 proc. głosów. Zwyciężyła kandydatka Platformy Obywatelskiej Hanna Gronkiewicz-Waltz (53,18 proc.).

Zdaniem J. Kaczyńskiego, Marcinkiewicz, czyli PiS, przegrał w Warszawie "z koalicją, która sięgała od Aleksandra Kwaśniewskiego (...) po Donalda Tuska". "Tego rodzaju przegrana - niewielką różnicą - w żadnym razie nie przynosi ujmy, bo to koalicja rzeczywiście potężna. Ale trzeba z tego wyciągnąć wnioski" - stwierdził premier.

"Jeżeli ktoś za cel polityki uznaje odsunięcie PiS-u od władzy, albo - jak to się w chwilach szczerości mówi - po prostu zniszczenie PiS-u, no to droga prowadzi do SLD. Innej logiki tutaj po prostu nie ma" - powiedział premier. Zaapelował do tych polityków PO, którzy są "jednak bardzo odlegli od SLD", by się nad tym zastanowili.

Za teoretyczne uznał rozważania na temat miejsca w PiS dla Jana Rokity, gdyby ten zdecydował się opuścić Platformę. "Jeśli już odważyć się na takie rozważania, to sądzę, że my uznalibyśmy to wydarzenie, (odejście Jana Rokity z PO) (...) za coś tak ważnego, że wartego także poważnej rozmowy o rządzie. I na pewno bym takiej rozmowy nie odmówił". Premier powiedział jednak, że na razie nie ma rozmów na ten temat.

J. Kaczyński pytany, czy Polska może zrezygnować z weta w sprawie nowego porozumienia UE-Rosja powiedział, że nic obecnie na to nie wskazuje, ponieważ "nie ma żadnych nowych propozycji". Za dziwne uznał działania ze strony UE, która najpierw proponowała Polsce "bardzo dużo, a później się z tego nieustannie wycofywano". "Nie wiem, czy komuś zależało na naszym wecie (...), czy były jakieś inne powody takiego zachowania. Ja różne negocjacje w życiu prowadziłem, ale jeszcze takich nie" - podsumował premier.

Polska zawetowała przyjęcie mandatu na rozpoczęcie negocjacji UE- Rosja. Wycofanie sprzeciwu uzależnia m.in. od zniesienia embarga nałożonego przez Moskwę na polskie mięso i produkty roślinne. Polska chce także ratyfikowania przez Rosję Europejskiej Karty Energetycznej i protokołu tranzytowego do niej.

pap, ss