Dyplomacja a la Fotyga

Dyplomacja a la Fotyga

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jak na szefa resortu spraw zagranicznych Anna Fotyga nie wykazała się zbytnią dyplomacją.
Trudno było spodziewać się innej decyzji prof. Władysława Bartoszewskiego. Jej przyczyną nie była nawet niestosowana wypowiedź Antoniego Macierewicza, ale zbyt powściągliwa na nią reakcja kancelarii prezydenta i szefowej MSZ, która mimo wyraźnych sugestii ze strony Andrzeja Krawczyka, podsekretarza stanu w kancelarii prezydenta nie zadzwoniła do Władysława Bartoszewskiego. Wyraziła jedynie ubolewanie, że zrezygnował z funkcji przewodniczącego rady PISM. To trochę za mało i może budzić wrażenie, że jej wypowiedź nie była do końca szczera. Jak na szefa resortu spraw zagranicznych pani minister nie wykazała się zbytnią dyplomacją.

To rodzi podejrzenia, że podobne wybryki będą w przyszłości akceptowane przez rządzących polityków, co może mieć poważne konsekwencje, nie tylko dla wewnętrznej sceny politycznej, ale także dla naszych stosunków międzynarodowych. Dowodem może być dzisiejszy artykuł w "Kommiersant". Dziennikarze piszą w nim, że warto zastanowić się czy przed wyborami, nie powinno się żądać od kandydatów na stanowisko prezydenta zaświadczeń od psychoanalityka. Bo inaczej może się to skończyć jak w Polsce. Bardzo obraźliwy tekst w rosyjskiej gazecie pokazuje, że pobłażanie dla takich zachowań jak Macierewicza powoduje, że opinia o Polsce i Polakach staje się coraz gorsza. A to w końcu także opinia o każdym z nas.