Tymczasem polscy politycy bohatersko zwalczają problemy, do których powstania walnie się przyczynili. Ceny mieszkań są tak wysokie, dlatego iż znalezienie kawałka ziemi, na którym coś można wybudować graniczy w dużych miastach z cudem. Jak to możliwe? Otóż rządowa Agencja Nieruchomości Rolnych przez ostatnich kilka lat wyjątkowo aktywnie realizowała swoje ustawowe prawo pierwokupu, skupując od prywatnych właścicieli duże połacie ziemi w granicach dużych miast. Dziś ma ponad 80 tys. hektarów gruntów, które wystarczy odrolnić, podzielić na małe działki i sprzedać deweloperom.
Duża podaż ziemi na rynku sprawi, że ceny mieszkań spadną na tyle, że stać na nie będzie prawie każdego, także większość z tych, którzy obecnie muszą się ubiegać o mieszkanie komunalne. Jedyną granicą spadków jest cena budowy metra kwadratowego powierzchni mieszkalnej, która dzisiaj wynosi 2,5 tys. zł. To oznacza, że 60 m. mieszkanie może kosztować 150 tys. zł czyli w kredycie zaledwie 588 zł miesięcznie.