Politycy PO zapowiedzieli, że jeśli parlament nie przyjmie poprawek Platformy, to będzie ona przeciw projektowi budżetu na 2007 rok.
Szef PO Donald Tusk oświadczył, że PiS zgłosił "skandaliczną" propozycję zwiększenia w budżecie na 2007 r. wydatków na administrację - kosztem funduszu stypendialnego.
Głosowanie nad projektem budżetu na 2007 r. ma odbyć się w Sejmie w piątek po południu.
Wiceszef klubu PO Zbigniew Chlebowski na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie zwrócił uwagę, że klub PO zgłosił w komisji finansów publicznych ponad 130 poprawek do projektu przyszłorocznego budżetu. Jego zdaniem, poprawki Platformy były rozsądne, merytoryczne i nie rujnowałyby budżetu.
"W dniu wczorajszym (w czwartek - PAP) posłowie koalicji nie przyjęli ani jednej poprawki PO" - zaznaczył polityk PO.
W ocenie wiceszefa klubu Platformy poprawki, które zaproponowała Platforma, zmierzają do oszczędności w administracji publicznej. Jak dodał, PO chce likwidacji - jego zdaniem - "bezsensownych" rezerw celowych - takich jak np. 10 milionów zł, przeznaczonych dla przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa w kilku krajach Europy.
Oszczędności - według Chlebowskiego - mogłyby być przeznaczone np. na program nazwany "Pakietem Startowym" - skierowany m.in. do ludzi, którzy chcą rozpocząć działalność gospodarczą i zachęcający młodych do powrotu z emigracji.
Zdaniem Chlebowskiego, jeśli poprawki PO nie zostaną przyjęte, wzrosną podatki, koszty pracy oraz nakłady na administrację publiczną. "Nie ma w takiej sytuacji mowy o +Tanim Państwie" - podkreślił.
Szef PO Donald Tusk przypomniał, że w zeszłym tygodniu zaproponował PiS "kontrakt polityczny" - w zamian za przedterminowe wybory i wyjście z rządu Andrzeja Leppera i Romana Giertycha, Platforma miała poprzeć budżet na 2007 rok.
"Lepper jest w rządzie, Giertych jest w rządzie. Nic nie wskazuje na to, żeby PiS był gotowy na wcześniejsze wybory. W budżecie znajdujemy takie numery, że nikt przyzwoity takiego budżetu poprzeć nie może" - podkreślił szef PO.
Tusk powiedział, że PiS złożyło "skandaliczną i złą" propozycję przesunięcia w budżecie na przyszły rok 150 mln zł z funduszu stypendialnego do wydatków na administrację, m.in. Kancelarię Premiera, Prezydenta i Krajową Radę Radiofonii i Telewizji.
"Jesteśmy wstrząśnięci propozycją PiS. (...) Będziemy głośno i - mam nadzieję - skutecznie protestowali przeciwko temu skandalowi" - podkreślił. Jak dodał, "nie ma groźniejszego sygnału, niż ta skandaliczna i zła propozycja PiS", zgodnie z którą "pieniądze, które miały trafić do młodych ludzi chcących się kształcić, mają trafić do administracji".
pap, ss
Głosowanie nad projektem budżetu na 2007 r. ma odbyć się w Sejmie w piątek po południu.
Wiceszef klubu PO Zbigniew Chlebowski na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie zwrócił uwagę, że klub PO zgłosił w komisji finansów publicznych ponad 130 poprawek do projektu przyszłorocznego budżetu. Jego zdaniem, poprawki Platformy były rozsądne, merytoryczne i nie rujnowałyby budżetu.
"W dniu wczorajszym (w czwartek - PAP) posłowie koalicji nie przyjęli ani jednej poprawki PO" - zaznaczył polityk PO.
W ocenie wiceszefa klubu Platformy poprawki, które zaproponowała Platforma, zmierzają do oszczędności w administracji publicznej. Jak dodał, PO chce likwidacji - jego zdaniem - "bezsensownych" rezerw celowych - takich jak np. 10 milionów zł, przeznaczonych dla przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa w kilku krajach Europy.
Oszczędności - według Chlebowskiego - mogłyby być przeznaczone np. na program nazwany "Pakietem Startowym" - skierowany m.in. do ludzi, którzy chcą rozpocząć działalność gospodarczą i zachęcający młodych do powrotu z emigracji.
Zdaniem Chlebowskiego, jeśli poprawki PO nie zostaną przyjęte, wzrosną podatki, koszty pracy oraz nakłady na administrację publiczną. "Nie ma w takiej sytuacji mowy o +Tanim Państwie" - podkreślił.
Szef PO Donald Tusk przypomniał, że w zeszłym tygodniu zaproponował PiS "kontrakt polityczny" - w zamian za przedterminowe wybory i wyjście z rządu Andrzeja Leppera i Romana Giertycha, Platforma miała poprzeć budżet na 2007 rok.
"Lepper jest w rządzie, Giertych jest w rządzie. Nic nie wskazuje na to, żeby PiS był gotowy na wcześniejsze wybory. W budżecie znajdujemy takie numery, że nikt przyzwoity takiego budżetu poprzeć nie może" - podkreślił szef PO.
Tusk powiedział, że PiS złożyło "skandaliczną i złą" propozycję przesunięcia w budżecie na przyszły rok 150 mln zł z funduszu stypendialnego do wydatków na administrację, m.in. Kancelarię Premiera, Prezydenta i Krajową Radę Radiofonii i Telewizji.
"Jesteśmy wstrząśnięci propozycją PiS. (...) Będziemy głośno i - mam nadzieję - skutecznie protestowali przeciwko temu skandalowi" - podkreślił. Jak dodał, "nie ma groźniejszego sygnału, niż ta skandaliczna i zła propozycja PiS", zgodnie z którą "pieniądze, które miały trafić do młodych ludzi chcących się kształcić, mają trafić do administracji".
pap, ss