Abp Wielgus przyznał się do błędu

Abp Wielgus przyznał się do błędu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Abp Stanisław Wielgus przyznał się do błędu popełnionego przed laty i wyraził skruchę, także dlatego, że zaprzeczał faktom współpracy z tajnymi służbami PRL. Zadeklarował, że podda się każdej decyzji Ojca Świętego.
Odezwa trafiła do mediów w piątek wieczorem, dwie godziny po przejęciu przez abpa Wielgusa urzędu metropolity warszawskiego.

"Wyznaję dziś przed Wami ten popełniony przeze mnie przed laty błąd, tak jak wyznałem go już wcześniej Ojcu Świętemu" - napisał abp Wielgus w odezwie, która będzie odczytana w kościołach 6 stycznia.

"Samym faktem tego uwikłania (w związki z tajnymi służbami PRL - PAP) skrzywdziłem Kościół. Skrzywdziłem go ponownie, kiedy w ostatnich dniach w obliczu rozgorączkowanej kampanii medialnej zaprzeczyłem faktom tej współpracy" - napisał abp. Jak wyjaśnił, "powodowany pragnieniem odbycia ważnych dla jego specjalności naukowej studiów, wszedł w te uwikłania bez należytej roztropności, odwagi oraz zdecydowania do ich zerwania".

"Jeśli mnie przyjmiecie, o co ze skruszonym sercem Was proszę, będę bratem wśród Was, który chce jednoczyć, a nie dzielić, modlić się i jednać ludzi w Kościele, Kościele świętych i grzeszników, który my wszyscy stanowimy" - zwraca się abp do wiernych.

"To bardzo piękna odezwa, ale niestety wymuszona przez niepodważalne dokumenty" - mówi redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego" ks. Adam Boniecki.

"Z odezwy wybnika, że abp Wielgus bardzo się posunął w przyznaniu się do tego błędu" - powiedział prof. Wiesław Chrzanowski. Według niego, przykre jest to, że arcybiskup nie miał odwagi od razu powiedzieć o wszystkim.

Zdaniem wiceprezesa KAI Tomasza Królaka, odezwa abp Wielgusa była gestem bardzo ważnym i oczekiwanym przez wiernych.

Kościelna Komisja Historyczna po zbadaniu akt Wielgusa z IPN uznała, że istnieją liczne, istotne dokumenty potwierdzające gotowość świadomej i tajnej współpracy ks. Wielgusa z organami bezpieczeństwa PRL oraz to, że została ona podjęta. Przypomniała, że współpraca z SB była zakazana przez Episkopat. "Jeśli chodzi o współpracę z wywiadem PRL, analiza dokumentów nie pozwala jednoznacznie stwierdzić, że ks. Stanisław Wielgus wyrządził komukolwiek szkodę" - napisała komisja w sprawozdaniu. Jej przewodniczący otrzymał od Episkopatu listę pięciu nieściłości, które znalazły się w tym dokumencie.

Komisja przekaże swe materiały Watykanowi. IPN ujawnił, że Stolica Apostolska nie zwracała się do Instytutu o udostępnienie materiałów Wielgusa, nie zwracał się o nie także ks. Prymas.

W oświadczeniu wydanym w południe abp Wielgus zaprzeczył większości stwierdzeń z akt IPN. Przyznał, że przed wyjazdem do Monachium w 1978 r. funkcjonariusz wywiadu "wrzaskiem i groźbami" skłonił go do podpisania deklaracji współpracy z wywiadem. Zaprzeczył zarazem, by podpisał deklaracje współpracy z SB. Stwierdził, że nigdy nie wyrządził nikomu żadnej krzywdy.

"Nie chcę się usprawiedliwiać. Wiem, że nie powinienem utrzymywać żadnych relacji ze służbami PRL. Żałuję tego bardzo, że w ogóle podjąłem wyjazdy zagraniczne, które te kontakty spowodowały. Wydawało mi się jednak wówczas, że moim obowiązkiem jest prowadzenie wartościowych badań naukowych i kształcenie się dla dobra Kościoła" - stwierdza w oświadczeniu abp Wielgus. Podkreślił, że w jego teczce jest wiele nieprawdy.

"Albo wierzymy arcybiskupowi i nie wierzymy ubekom, albo wierzymy ubekom i nie wierzymy arcybiskupowi - powiedział komentując to bp Tadeusz Pieronek. "Gdybym się znalazł w takiej sytuacji, prosiłbym Stolicę Apostolską o zwolnienie mnie z funkcji" - ocenił abp metropolita gdański Tadeusz Gocłowski. Zdaniem wiceprzewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Stanisława Gądeckiego ingres powinien się odbyć, bo tak zdecydowała Stolica Apostolska.

Rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego ks. prof. Stanisław Wilk "nie ocenia słabości człowieka, który ugiął się pod presją pracownika wywiadu" i podkreśla, że wierzy duchownemu. "Arcybiskup łże w żywe oczy" - powiedział komentując oświadczenie w "Faktach" TVN publicysta Tomasz Terlikowski.

Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz uważa, że Watykan "wcześniej czy później" zmieni swą decyzję w sprawie mianowania abpa Stanisława Wielgusa na metropolitę warszawskiego. Sceptycznie o ingresie wypowiedział się przeor poznańskiego klasztoru dominikanów o. Paweł Kozacki. Jego zdaniem, przeprowadzeniu go nie sprzyja atmosfera po ujawnieniu dokumentów nt. współpracy Wielgusa z SB. Były rektor KUL ks. prof. Andrzej Szostek uważa, że Kościół powinien "uczynić rachunek sumienia".

Abp Wielgus w piątek po południu kanonicznie przejął urząd metropolity warszawskiego. Przedstawił bullę papieską z grudnia ub.roku, mocą której papież go mianował, a także odczytał oświadczenie, w którym "odpierał ataki co do współpracy z SB".

Uroczysty ingres zaplanowano na niedzielę. Prezydent Lech Kaczyński zapowiedział, że weźmie w nim udział.

ab, pap