Komisarz Rady Europy o sytuacji na granicy: Nie zwalnia to Polski z jej zobowiązań

Komisarz Rady Europy o sytuacji na granicy: Nie zwalnia to Polski z jej zobowiązań

Dunja Mijatović
Dunja Mijatović Źródło: Newspix.pl / ABACA
Po wizycie w rejonie granicy polsko-białoruskiej komisarz Rady Europy ds. praw człowieka Dunja Mijatović stwierdziła, że „potrzebne są pilne działania, aby chronić życie ludzi”. Jej zdaniem musza zostać zniesione ograniczenia związane ze stanem wyjątkowym.
Komisarz Rady Europy ds. praw człowieka Dunja Mijatović przyjechała do Polski 15 listopada. Jej czterodniowa wizyta miała związek z kryzysem na granicy polsko-białoruskiej. Przedstawicielka RE spotkała się m.in. z samorządowcami z Michałowa i pracownikami organizacji pozarządowych, którzy pomagają migrantom.

Granica Polski z Białorusią. „Alarmująca sytuacja”

„Sytuacja humanitarna i w zakresie praw człowieka wzdłuż granicy Polski z Białorusią jest alarmująca. Potrzebne są pilne działania, aby chronić życie ludzi, którzy utknęli w regionach przygranicznych” – przekazała Dunja Mijatović w komunikacie po wizycie, który został opublikowany na stronie Rady Europy. „W obecnej, wysoce upolitycznionej sytuacji, dodatkowo zaognianej przez narrację skupioną na kwestiach bezpieczeństwa, podstawowe prawa osób dotkniętych kryzysem zostały zepchnięte na dalszy plan i zapomniane” – czytamy.

„Chociaż sytuacja ta jest wynikiem karygodnych działań Białorusi, nie zwalnia to Polski z jej zobowiązań w zakresie ochrony praw człowieka”- podkreśla komisarz RE ds. praw człowieka. Według niej „należy znaleźć takie podejście, które na pierwszym miejscu będzie stawiać człowieka i zapewni poszanowanie jego godności i praw”.

"Szkodliwe konsekwencje" stanu wyjątkowego

Wysłanniczka RE wskazuje na „szkodliwe konsekwencje” zakazu wstępu na tereny przygraniczne, objęte stanem wyjątkowym. „Organizacje międzynarodowe i podmioty społeczeństwa obywatelskiego udzielające pomocy humanitarnej i prawnej powinny otrzymać natychmiastowy i niezakłócony dostęp do wszystkich obszarów przygranicznych i do wszystkich osób potrzebujących pomocy. Dziennikarze powinni mieć możliwość swobodnego i bezpiecznego relacjonowania wydarzeń z terenów wzdłuż granicy” – czytamy w komunikacie.

Mijatović zwraca uwagę, że „nowe i istniejące ograniczenia, w połączeniu z militaryzacją obszarów przygranicznych, mają poważny wpływ na ludność lokalną, w tym na jej źródła utrzymania, dobrobyt i zdrowie psychiczne”. Według niej „ograniczenia wprowadzone w drodze stanu wyjątkowego muszą zostać zniesione i nie mogą być utrwalane przez nowe ustawodawstwo”.

"Wysłuchałam przerażających relacji"

Komisarz opisuje też, czego sama była świadkiem w czasie wizyty w rejonie granicy. „Osobiście wysłuchałam przerażających relacji o skrajnym cierpieniu zdesperowanych ludzi – wśród których było wiele rodzin, dzieci i osób starszych – którzy z powodu tych odesłań spędzili tygodnie, a nawet miesiące w obskurnych i ekstremalnych warunkach, w zimnych i wilgotnych lasach. W niektórych przypadkach dochodziło do rozdzielania rodzin. Byłam świadkiem ewidentnych oznak ich cierpienia: ran, odmrożeń, wyziębienia, wyczerpania i stresu. Jedna kobieta walczyła o życie w miejscowym szpitalu. Kilka osób straciło życie” – relacjonuje Mijatović. „Nie mam wątpliwości, że odesłanie tych ludzi na granicę doprowadzi do jeszcze większego cierpienia i większej liczby zgonów. Każda noc i każda godzina spędzona na pograniczu oznacza realne zagrożenie dla ich życia” – podkreśla komisarz.

Apel do polskich władz

Wysłanniczka KE obawia się, że „osoby odesłane na Białoruś będą narażone na tortury lub nieludzkie bądź poniżające traktowanie, co jest nielegalne w świetle prawa międzynarodowego”. „Praktyka pushbacków musi się zakończyć natychmiast” – zaznacza. Komisarz wzywa polskie władze „do podjęcia działań w związku z doniesieniami o obecności grup samozwańczych 'strażników granic' działających w regionie, co naraża uchodźców i migrantów, obrońców praw człowieka i dziennikarzy na niebezpieczeństwo”. Na koniec Mijatović podkreśla, że „radzenie sobie z obecną sytuacją nie powinno spoczywać wyłącznie na barkach Polski”, lecz jest to „kwestia europejska, która wymaga reakcji skupionej na prawach człowieka, opartej na solidarności oraz europejskich wartościach i standardach”.

Czytaj też:
Kryzys na granicy. Organizacje pozarządowe i artyści apelują do rządu w specjalnym nagraniu

Źródło: Rada Europy