Straż Graniczna przekazała w środę, że na granicy doszło do „prowokacji ze strony białoruskich służb”, a do Polski chciało przedostać się kilkadziesiąt osób. Straż Graniczna opublikowała również nagranie z pojazdu obserwacyjnego, na którym widać kilkunastu migrantów, którym udało się przekroczyć granicę. „Cudzoziemcy próbowali się ukryć w zabudowaniach gospodarczych. Wszyscy zostali zatrzymani” – przekazała SG. Pogranicznicy podali też, że migranci pochodzili z Iraku i granicę przekroczyli na odcinku ochranianym przez placówkę w Mielniku.
Łącznie we wtorek, 11 stycznia, 68 osób chciało przedostać się na terytorium Polski. Jak przekazały służby, grupy 18-osobowe i 15-osobowe grupy nielegalnie przekroczyły granicę na odcinku nadzorowanym przez placówkę Straży Granicznej w Mielniku. Doszło też do kolejnych incydentów. Na odcinkach podlegających placówkom Dubicze Cerkiewne i Lipsk „miały miejsce prowokacje ze strony białoruskich służb”. Jak podała Straż Graniczna, chodzi o „oślepianie laserami i uszkodzenie concertiny”.
W poprzednich dniach grupy migrantów kilkukrotnie próbowały siłowo sforsować granicę. W stronę polskich patroli poleciały kamienie, kłody drewna i petardy hukowe. W czasie interwencji ucierpiała funkcjonariuszka Straży Granicznej – kobieta ma złamany nos. Z kolei w sobotę zatrzymano dwóch obywateli Indii, którzy pokonali rzekę Świsłocz. W poniedziałek na konferencji prasowej rzeczniczka Straży Granicznej Anna Michalska oceniła, że „absolutnie nie można mówić, że sytuacja na granicy się ustabilizowała”.
Czytaj też:
Straż Graniczna szuka chętnych do służby. Kandydaci już mogą mieć więcej niż 35 lat