Olga Tokarczuk: Prawa zwierząt powinny być wpisane do konstytucji

Olga Tokarczuk: Prawa zwierząt powinny być wpisane do konstytucji

Olga Tokarczuk
Olga Tokarczuk Źródło:Newspix.pl / Damian Burzykowski
– Jestem przekonana, że przyszedł czas, by wpisać do konstytucji zwierzęta. Od lat używam tego rozróżnienia na istotę ludzką i nieludzką – stwierdziła pisarka Olga Tokarczuk podczas spotkania z czytelnikami w Centrum Premier Czerska 8/10.

Olga Tokarczuk spotkała się z czytelnikami w Centrum Premier Czerska 8/10 w Warszawie. Noblistka odpowiedziała na wiele pytań m.in. o to, jak zmieniło się jej życie od momentu otrzymania nagrody. – Ostatnio poszłam na zakupy do centrum handlowego przed świętami. Przebrałam się. Już w Biedronce zostałam rozpoznana. Rozpuściłam dready, założyłam beret i okulary. Kupowałam orzeszki kiedy podeszła do mnie jakaś pani i oznajmiła: Olga Tokarczuk. Przeraziłam się wtedy, że nie ma dla mnie ucieczki. Już nigdy nie będę mogła pobuszować sobie po lumpeksach – przyznała.

Pisarka zapowiedziała, że przez miesiąc będzie przebywać w "małym odosobnieniu". – Będę sama. Mój mąż powiedział, że może mi potowarzyszyć, ale zareagowałam na to dość kolczasto. Tęsknię do pisania. To dla mnie naturalny sposób bycia. Niczego innego się w życiu nie nauczyłam. Chciałbym do tego wrócić, uspokoić się – stwierdziła.

Pytana o to, co zmieniłaby w polskiej konstytucji, Olga Tokarczuk wspomniała o prawach zwierząt. – Jestem przekonana, że przyszedł czas, by wpisać do konstytucji zwierzęta. Od lat używam tego rozróżnienia na istotę ludzką i nieludzką. Nadszedł czas, byśmy się ogarnęli i zaczęli patrzeć na zwierzęta w sposób, który z czułością i rozważnością pokazuje nam je jako nie przedmioty czy ciała-maszyny, tylko osobne istoty – wyjaśniła pisarka. – Pierwszym prawem musiałoby być prawo do godności tych zwierząt, które zakazałoby hodowli przemysłowej, która jest piekłem i koszmarem naszego świata i wpływa na naszą świadomość, niszcząc nas od środka – dodała laureatka literackiego Nobla.

Czytaj też:
Konsulat RP w Chicago pisze o „Wisławie Szymborskim” i „Tokarczyk”. Rusinek: To kompromitacja

Źródło: Gazeta Wyborcza