„Keep calm and…” powiada Zygmunt III Waza
Artykuł sponsorowany

„Keep calm and…” powiada Zygmunt III Waza

Ekspert Michał Niemczyk, prowadzący warszawski antykwariat z najcenniejszą polską monetą  - studukatówką Zygmunta III Wazy
Ekspert Michał Niemczyk, prowadzący warszawski antykwariat z najcenniejszą polską monetą - studukatówką Zygmunta III Wazy Źródło:Antykwariat Numizmatyczny Niemczyk Michał
„Zachowaj spokój i kupuj dukaty” - można sparafrazować brytyjskie plakatowe hasło, któremu popkultura nigdy nie pozwoli zasnąć. Rekordowo liczne grono rodaków jest zdania, że dawne polskie monety z królami okażą się złotą receptą na inflację i wirusa trawiącego światową gospodarkę. Eksperci przytakują, lecz przypominają: numizmatyka jest sztuką jak rzeźba czy malarstwo i nawet jeśli upatrujemy w niej wyłącznie lukratywnej lokaty, pamiętajmy - kolekcjonerstwo to nie to samo co zbieractwo.

W ciszy muzealnych gablot monetę w roli dzieła, a nie tylko obtłuczonego świadka historii, łatwo jest przeoczyć, nie uświadamiając sobie, że w czasach bez serwisów informacyjnych i gazet wybity na awersie profil króla był nierzadko jedynym ujęciem, z którego znali go poddani - Batorego z zaznaczoną brodawką, Korybuta-Wiśniowieckiego z rzeźbiarskimi puklami włosów godnymi baroku. Najokazalszego, kunsztownego wizerunku w złocie doczekał się niewątpliwie Zygmunt III Waza, którego najwyższy nominał opracowano na tyle drobiazgowo, że same cyfry daty bywają drobniejsze niż pół milimetra, podaje monografia stu dukatów. Mimo obfitości podobnych historii, krajowy rynek monet przyciągać zaczął nie tylko urodą stempli i królewskich zbroi, co również silną hossą, a to często owocuje gorączką pełną pochopnych wyborów. Streszczając jednak głos branży, nie wszystko złoto…

Michał Niemczyk, ekspert wiodącego krajowego antykwariatu numizmatycznego, przestrzega: jeżeli szukamy interesującej pasji, zbierajmy co tylko przyniesie nam radość, ale kiedy myślimy o inwestycji czy bezpiecznej lokacie, nie możemy zakładać, że wszystko, co okrągłe, ma rosnącą wartość. Drożeją dawne pieniądze obiegowe uznawane za rzadkie - próby z międzywojnia, monety z PRL, ale przede wszystkim stare emisje królewskie pochodzące z cenionych kolekcji. Co wielu z nas zdumiewa - kupujemy je nie tylko nad Wisłą, ale też na najgłośniejszych światowych aukcjach, gdzie wspomniany profil Zygmunta III Wazy wiąże się nawet z rachunkiem w milionach dolarów.

Zygmunt trzeci, ale pierwszy

Zygmunt III Waza na monecie 5 dukatów pochodzącej z kolekcji Henryka Karolkiewicza, rozpoznawalnego przez licytujących na całym świecie

Mierząca aż 70 mm średnicy bydgoska studukatówka wybita została w 1621 r., żeby przed dwoma laty przypomnieć o sobie kolekcjonerom z każdego końca globu - Zygmunt III Waza oddany co do koronki kołnierzyka ustanowił na nowojorskiej aukcji rekord na rynku europejskich monet, a cena sprzedaży przekroczyła równowartość 8 mln zł. Michał Niemczyk, przygotowujący się właśnie do regularnej marcowej licytacji w Warszawie, relacjonuje, że właściwie trudno wyobrazić sobie ciężar tych 350 g złota do czasu, aż nie potrzyma takiego egzemplarza w dłoni. Kolekcjonerzy, którym warte miliony sto dukatów umknęło na aukcji z różnych względów, nie ustają jednak w popycie na królewskie mennictwo, szykując się do boju o pięciodukatówkę, która pod młotek trafić ma dopiero, gdy rozwijające się teraz liście na dobre spadną z drzew.

- Czy szukamy w tym królewskim złocie czegoś odpornego na nastroje gospodarcze czy chcemy potrzymać w dłoni po prostu kawałek historii? Różnie bywa, ale nigdy nie odbieraliśmy telefonu tak często, jak przed aukcją planowaną na 14-16 marca, przekonując się, że pytania w słuchawce wybiegają aż do października, bo wtedy licytowana będzie właśnie moneta Zygmunta III Wazy o masie pięciu dukatów. Pochodzi ze zbiorów słynnego kolekcjonera Henryka Karolkiewicza i choć przeciętnemu rodakowi nazwisko nie musi kojarzyć się z gorączką zakupów, ceny na światowych aukcjach dowodzą, jaka jest jego magia - komentuje Michał Niemczyk, zdejmując z półki kilka amerykańskich katalogów i wskazując na notowania.

Tę samą monetę, która jesienią trafi na stołeczną aukcję, w 2000 r. wylicytowano do 5,5 tys. dolarów, żeby w 2008 r. na innej licytacji odnotować już 100 tys. dolarów. W kraju trafi pod młotek prawdopodobnie z progiem 400 tys. zł, jednak sama kwota nie będzie dla środowiska wstrząsającą nowością. W 2019 r. antykwariat Michała Niemczyka sprzedał na aukcji 10 dukatów tego króla o wartości powyżej 940 tys. zł.

Dwanaście groszy

Przeliczając potencjał zwyżki w segmencie najcenniejszych okazów, łatwo jednak stracić z oczu istotę lokalnych aukcji, których opasłe katalogi zapełniają przecież setki monet, banknotów czy wojskowych odznaczeń wycenianych nawet od progu kilkudziesięciu złotych. Pytanie więc, czy myśląc ostrożnie o lokowaniu kapitału, egzemplarze bez królewskiego oblicza i w mniej hipnotyzującym kruszcu również powinniśmy brać pod uwagę.

- Czy drożeje wyłącznie okazałe złoto władców? Zdecydowanie nie, a o wartości nierzadko decyduje łatwy do przeoczenia detal, jak w przypadku wystawionej na marcową aukcję kolekcji prób międzywojennych. Przykładowe niklowe 20 gr to próba z 1924 r. - jako że nominał wszedł do obiegu rok później, już z inną datą, ta jedna wybita na monecie czwórka potrafi podnieść jej szacowaną wartość do 25-30 tys. zł. Obiegowe 20 gr z tego okresu byłoby natomiast warte w porywach 10 złotych - dodaje Michał Niemczyk, przestrzegając przed pośpiesznymi porządkami na strychach czy skrzypiących szafach.

Współczesna pięciozłotówka z menniczą wadą - tzw. destrukt - która licytowana będzie w połowie marca od progu 400 zł.

Jak wynika z licznych archiwalnych rekordów, czasem o wartości kolekcjonerskiej przesądza ewidentne uszkodzenie, jak w przypadku wystawionej na aukcję krzywej pięciozłotówki z 2017 r., której cena wywoławcza dochodzi aż do 400 zł. Tzw. destrukty, a więc pieniądze z błędami niedopatrzonymi w mennicy, osiągają niekiedy wartość sprzętów AGD, mimo że każdy natrafić może na taką perełkę, odbierając w kiosku resztę.

Więcej historii, cen i opisów numizmatów przeczytać można w katalogach marcowych aukcji: https://aukcjamonet.pl/

Źródło: Antykwariat Numizmatyczny Michał Niemczyk