Znani bohaterowie, nowe wątki. Mróz znowu zaskoczył

Znani bohaterowie, nowe wątki. Mróz znowu zaskoczył

Okładka książki „Halny” Remigiusza Mroza
Okładka książki „Halny” Remigiusza Mroza Źródło:Wydawnictwo Filia
Dobra książka wzbudza emocje i nie pozwala o sobie zapomnieć. Taka jest najnowsza powieść Remigiusza Mroza, który momentami wodzi czytelnika za nos, wręcz bawiąc się jego naiwnością. Nie ma w tym nic złego, a w „Halnym” od zwrotów akcji i niespodziewanych rozwiązań fabularnych może zakręcić się w głowie.

Najnowsza powieść Remigiusza Mroza to powrót dobrze znanych bohaterów: Wiktora Horsta i Dominiki Wadryś-Hansen. W powieści nie brakuje nawiązań do poprzednich książek z udziałem tych postaci, ale czytelnik sięgający pierwszy raz po twórczość Mroza powinien bez problemów podążać za akcją. Ta jest kreowana wokół zabójstw, śledztwa oraz demonicznej osobowości Iwo Eliasza, który teoretycznie powinien resztę życia spędzić w więzieniu. Teoretycznie, ponieważ u Mroza nic nie jest takie, jakie wydaje się na pierwszy rzut oka.

Będziecie zaskoczeni

Po dwuletniej przerwie od poprzedniej pozycji cyklu z Forstem w roli głównej, bohaterowie wyraźnie dojrzeli. Zarówno kontrowersyjny komisarz, jak i inne postaci cenione przez czytelników, są kreślone skrupulatnie, a jednocześnie z polotem. Nie brakuje więc ironii, ciętych żartów jak i poważniejszych spostrzeżeń. Całość okraszona jest wątkami religijnymi oraz tajemnicami związanymi z Zakonem Światła, którego działalność stanowi oś fabularną „Halnego” wydanego przez wydawnictwo Filia.

Mróz wie, jak przykuć uwagę czytelnika, a budowanie napięcia opracował do perfekcji. Momentami przejęty odbiorca będzie pochłaniał stronę za stroną w oczekiwaniu na punkt kulminacyjny, który i tak go zaskoczy. Pomaga w tym podział na rozdziały, kończące się rzecz jasna na chwilę przed rozwiązaniem kolejnej zagadki czy wyjaśnieniem losów bohaterów. Autor „Halnego” przeszedł samego siebie w końcówce powieści. I gdy już niejeden czytelnik zacznie siarczyście kląć na pisarza za takie poprowadzenie historii okazuje się, że został nabrany. Bez wnikania w szczegóły – tak czy siak odetchniecie z ulgą.

Mróz zmienia się, podobnie jak jego postaci. Styl autora wyraźnie dojrzewa, czego potwierdzenie można znaleźć porównując jego debiutanckie powieści z tymi wydawanymi w ostatnich miesiącach czy latach. Na kartach „Halnego” uwagę zwraca m.in. nacisk kładziony na prywatne, intymne relacje. Pisarz umiejętnie oddał wręcz elektryzujące napięcie między bohaterami, unikając tandetnych uniesień, a subtelnie kreśląc wątek miłosny. To nie jedyna wartość powieści, a zarówno Forst jak i Wadryś-Hansen nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Podobnie jak Mróz, na którego kolejne powieści pozostaje nam cierpliwie czekać.

Czytaj też:
Moss wrócił z ważnym tematem. „Liczy się to, kto najgłośniej krzyczy”
Czytaj też:
Dwunastu autorów, dwanaście zbrodni. Tu nie brakuje krwi, emocji i zwrotów akcji

Źródło: WPROST.pl