Mocny początek roku w wykonaniu Szczygielskiego. Tutaj ciężko przewidzieć zakończenie

Mocny początek roku w wykonaniu Szczygielskiego. Tutaj ciężko przewidzieć zakończenie

Okładka książki „Winni jesteśmy wszyscy”
Okładka książki „Winni jesteśmy wszyscy” Źródło:Czwarta Strona Kryminału
Bartosz Szczygielski powraca z nowym kryminałem, a jego „Winni jesteśmy wszyscy” to dobra pozycja dla fanów gatunku. Powieść trzyma w napięciu od początku do końca, w czym duża zasługa ciągłych zwrotów akcji. Nie brakuje tutaj niecodziennych rozwiązań, wokół których kreowana jest fabuła książki.

Bartosz Szczygielski ma na swoim koncie powieści takie jak „Krew” czy „Aorta”, a jego najnowsza powieść to historia bohatera, który będzie starał się odkryć przyczyny dramatycznych wydarzeń z jego udziałem. „W piątkowe popołudnie, kiedy wszyscy myśleli już o weekendzie, Konrad Ciszewski zastanawiał się nad czymś innym. Próbował zrozumieć, jak doszło do tego, że była kochanka wykrwawia się na jego oczach i, co ważniejsze, dlaczego nie udało mu się tego przewidzieć” – czytamy w opisie wydawnictwa Czwarta Strona, a dalej jest jeszcze ciekawiej.

„Przecież na co dzień płacono mu za to, by zbierał informacje. By układał je w logiczne ciągi i przewidywał następstwa pewnych wydarzeń. W końcu był w tym naprawdę dobry. Tego się jednak nie spodziewał. Podobnie jak faktu, że odtąd nikt w jego otoczeniu nie będzie bezpieczny, a śmierć upomni się o wszystkich, na których mu zależy” – dodano.

Odwrócone pytanie

„Winni jesteśmy wszyscy” nie jest klasycznym kryminałem. Tutaj czytelnik już na początku jest świadkiem przestępstwa oraz poznaje osobę za nią odpowiedzialną. Szczygielski nie pyta więc, kto dopuścił się napaści, a stara się odpowiedzieć na głębsze pytania. Co tak naprawdę się stało? Dlaczego? Jakie motywacje stały za napastnikiem? Te i inne kwestie są naświetlane wraz z rozwojem powieści, w której nie brakuje ciekawych rozwiązań.

Jednym z nich jest odwrócona chronologia wydarzeń na początku książki. Czytelnik cofa się w czasie wraz z bohaterami i obserwuje, co doprowadziło do tego konkretnego finału. Odważny zabieg autora opłacił się, a opowieść cechuje spójność i płynność, która sprawia, że odbiorca wciąga się w przedstawianą historię.

instagram

Doświadczenie pisarza dostrzegalne jest nie tylko na poziomie kreowania opowieści, ale również w używanym języku. Nie brakuje tutaj ironii, intrygujących porównań czy dosadnych wręcz wyrażeń, które nadają wydarzeniom autentyczności. Bohaterowie są szczegółowo nakreśleni i daleko im od płaskich, przesadnie ułożonych i przez to nudnych postaci.

Całość obfituje też w zwroty akcji, które rzutują na całą historię. Szczygielskiemu nie można odmówić wyobraźni, przez co niektóre rozwiązania fabularne potrafią mocno zaskoczyć. Duża w tym zasługa wspomnianych wcześniej nietuzinkowych bohaterów, z których wielu ma własne tajemnice. To wszystko sprawia, że książka „Winni jesteśmy wszyscy” stanowi ciekawe otwarcie roku wydawniczego i daje nadzieję, że twórcy polskich kryminałów przysporzą nam jeszcze dużo radości.

Czytaj też:
„Biały Tygrys” wkrótce na Netfliksie. Ta historia wciąga bez końca

Źródło: WPROST.pl