Komisarz Deryło w pogoni za bestialskim mordercą. Te krwawe opisy przyprawiają o dreszcze

Komisarz Deryło w pogoni za bestialskim mordercą. Te krwawe opisy przyprawiają o dreszcze

Okładka książki „Krew”
Okładka książki „Krew” Źródło: Instagram / maxczornyj
Max Czornyj zdążył przyzwyczaić czytelników do kreowania trzymających w napięciu i obfitujących w dosadne opisy historii. Nie inaczej jest w przypadku najnowszej powieści autora, a „Krew” nie jest książką dla osób o słabych nerwach.

Max Czornyj wrócił ze swoją bestsellerową serią, a „Krew” wydana za sprawą wydawnictwa Filia stanowi ósmą część cyklu przygód komisarza Eryka Deryły. Tym razem komisarz z Lublina zajmuje się sprawą morderstwa kobiety i wiadomością, jaką zabójca zostawił na miejscu zbrodni.

Szczegółowe opisy zbrodni

Autor już od początku stawia na mocne uderzenie, zaczynając opowieść od śmierci kobiety. Śmierci bolesnej i przyprawiającej o dreszcze, w czym duża zasługa sprawności językowej Czornyja. Autor w obrazowy sposób przybliża okoliczności zgonu, które co wrażliwszych czytelników skłoni do pominięcia makabrycznego opisu.

Dalej jest równie brutalnie, a niektóre opisy zbrodni przyprawiają o dreszcze. Odbiorcy znający twórczość Czornyja wiedzą doskonale, że jest to jego znak rozpoznawczy. Czytelnicy sięgający po raz pierwszy po jego książkę z nadzieją napotkania fragmentów rodem ze scenariuszy horrorów z kolei na pewno nie będą zawiedzeni.

Trzymające w napięciu śledztwo

Dosadne i obrazowe opisy zbrodni to nie jedyna wartość „Krwi”. Czornyj wodzi czytelników i śledczych za nos, raz po raz podsuwając im możliwe rozwiązania i tropy prowadzące ku mordercy. Te okazują się jednak fałszywe i skutecznie budują napięcie, które znajduje swoje ujście dopiero w ostatnich scenach.

Zaskakująca okazuje się nie tylko tożsamość mordercy, ale również koncepcja Czornyja na poprowadzenie wątku Tamary Haler. Policjantka towarzysząca Deryle boryka się z problemami, a zakończenie powieści wskazuje na to, że możemy spodziewać się dużych zmian wśród głównych bohaterów cyklu.

I chociaż Czornyj w ostatnim czasie romansuje z różnymi gatunkami literackimi to trudno nie oprzeć się wrażeniu, że to w pisaniu kryminałów ukazuje pełnię swojego warsztatu. Widać to nie tylko w krwawych obrazach zbrodni, ale również dynamice, jaką zyskuje każde opisywane przez niego dochodzenie. Również „Krew” czyta się lekko, a przez ponad 300 stron powieści nie sposób nie przywiązać się do ironicznego Deryły czy skrytej Haler.

Czytaj też:
Zaginięcie chłopca, tajemnicza śmierć kobiety i kłamstwa. „Porażający thriller kryminalny”

Źródło: WPROST.pl