Dariusz Jabłoński nie ma wątpliwości: Rosja musi być dziś wykluczona. W kulturze też

Dariusz Jabłoński nie ma wątpliwości: Rosja musi być dziś wykluczona. W kulturze też

Akcja polskich filmowców pod hasłem „Stop Russian War”
Akcja polskich filmowców pod hasłem „Stop Russian War” Źródło: Newspix.pl
– Niech oni nie wyjeżdżają ze swojego kraju, tylko niech zrobią porządek ze swoim krajem. Bo jak tego nie zrobią, to będą tak świecili oczami, jak Niemcy przez lata po II wojnie światowej. To jest ich obowiązek, to jest ich przywódca, to jest ich kraj. Także ja nie będę im pomagał uciekać, tylko domagam się od nich odwagi, nie mniejszej odwagi niż od dzieci i kobiet na Ukrainie – mówił w podcaście „Wprost O Kulturze” prezydent Polskiej Akademii Filmowej Dariusz Jabłoński o rosyjskich artystach, uciekających przed dyktaturą Putina. Podkreśla, że w pełni zgadza się z bojkotem rosyjskiej sztuki i rosyjskich artystów, bo „to nie jest czas na Rosję”. – W kulturze też – dodaje.

Kino to medium uniwersalne. Chodzimy do niego, by płakać, śmiać się, pogłębić swoją wiedzę, a nawet po to, by się bać. Właśnie dlatego rozmowa z Dariuszem Jabłońskim dostarczyła nam tak wielu różnych emocji. Pomysłodawca i organizator gali Polskich Nagród Filmowych mówił nam, w czym Orły wyprzedzają Oscary i wspominał początki Polskiej Akademii Filmowej. Zastanawiał się, czy serwisy VOD zaakceptują swoje miejsce w filmowym obiegu. Rozmawialiśmy o okrutnej wojnie w Ukrainie, bolejąc, że ludzkość nie nauczyła się odrabiać ważnych historycznych lekcji. Złościliśmy się wspólnie na podłość i mierność, które pchały wykładowców szkół teatralnych i filmowych do przemocy psychicznej wobec studentów. Najnowszy odcinek podcastu „Wprost O Kulturze” nie jest wyłącznie rozmową o sztuce filmowej. To również rozmowa o ludzkiej słabości, wrażliwości i odwadze.

Dariusz Jabłoński o ukraińskich dokumentalistach: To są też świadkowie tych morderstw i zbrodni wojennych

Orły „wściekle demokratyczne”

Historia Orłów jest ściśle powiązana z najbardziej rozpoznawalnymi nagrodami filmowymi na świecie. W roku 1999 Dariusz Jabłoński został nominowany do Oscara za dokument „Fotoamator”, opowiadający o życiu w łódzkim getcie z perspektywy więzionego w nim lekarza Arnolda Mostowicza i głównego księgowego getta Waltera Geneweina. Przyglądając się organizacji oscarowej gali, Jabłoński zapragnął, by również polscy twórcy mogli być doceniani w podobny sposób. Do kraju wrócił z głową pełną pomysłów i informacji potrzebnych do realizacji tego celu. Wiedział jednak, że będzie potrzebował wsparcia.

Źródło: WPROST.pl