"Ze wszystkich sił" Nilsa Taverniera od dziś w kinach

"Ze wszystkich sił" Nilsa Taverniera od dziś w kinach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Plakat "Ze wszystkich sił" (fot. mat. pras.) 
Do kin wchodzi film Nielsa Taverniera "Ze wszystkich sił". Historia o niezwykłym duecie - ojca i syna, którzy dzięki sportowym emocjom wspólnie pokonują trudności. Inspiracją dla bohaterów są prawdziwe osoby - Rick i Dick Hoyt, którzy pomimo kalectwa Ricka, od blisko 30 lat sięgają po sportowe trofea i biorą udział w najcięższym konkursie sportowym - triatlonie IRONMAN.
Rodzice Ricka Hoyta, który urodził się z czterokończynowym porażeniem mózgowym, pomimo zaleceń lekarzy, by umieścić syna w domu opieki, sami postanowili zapewnić mu życie, jakie każdy rodzic chce ofiarować swojemu dziecku. Wraz z synem rozpoczął treningi sportowe. Na początku do pięciomilowego biegu charytatywnego, w którym Dick, przystając na prośbę syna, pobiegł pchając przed sobą wózek inwalidzki z Rickiem. W ciągu niemal 30 lat ojciec i syn wspólnie ukończyli ponad tysiąc biegów, w tym wielokrotnie maraton bostoński oraz najcięższy i wymagający ogromnej siły fizycznej triatlon IRONMAN. Dick podczas zawodów ciągnie za sobą łódź z synem, jedzie na specjalnie skonstruowanym rowerze oraz podczas biegu pcha wózek inwalidzki z Rickiem. Niezwykła para stała się ulubieńcami Ameryki. Ich motto brzmi "Yes, you can!" ("Tak, możesz to zrobić!").

W wielu rodzinach, które muszą się zmierzyć z kalectwem, zaobserwowałem energię, z jaką dziecko dąży do zmian - mówi reżyser filmu, Nils Tavernier.

Krokiem milowym do tej przemiany jest podjęcie decyzji oraz konsekwentne wspólne przygotowania ojca i syna do triatlonu IRONMAN w Nicei. Uczestnictwo w prestiżowym konkursie wymaga fizycznej siły, żelaznej woli i oddania idei walki z własną słabością. To właśnie z nią mierzą się bohaterowie filmu. Pierwszy dzień zdjęciowy na planie filmu był dniem startu wyścigu IRONMAN, a filmowa para podjęła swoje wyzwanie pośród autentycznych zawodników triatlonu.
W rolę charyzmatycznego nastolatka wcielił się Fabien Héraud, niepełnosprawny naturszczyk odnaleziony przez twórców filmu po pięciu miesiącach poszukiwań. Reżyser filmu relacjonuje jak doszło do ich pierwszego spotkania: Fabien przysłał mi teledysk nakręcony z kolegami, na którym było widać jak szaleje na swoim wózku inwalidzkim! Miał rozbrajający uśmiech. Zrobiliśmy próbne zdjęcia i już było wiadomo, że bije od niego blask. Dla mnie Fabien jest jak słońce.