Zdzisław Beksiński zamordowany (aktl.)

Zdzisław Beksiński zamordowany (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Znany malarz Zdzisław Beksiński został zamordowany w nocy z poniedziałku na wtorek w swoim mieszkaniu na  warszawskim Mokotowie. Miał kilkanaście ran kłutych.
Na razie nie  ma żadnych informacji na temat sprawcy zabójstwa.

Wiele wskazuje na to, że rany zostały zadane nożem - dowiedziała się PAP ze źródeł policyjnych.

Policja podejrzewa, że zbrodni mógł dokonać znajomy malarza. Według funkcjonariuszy, w mieszkaniu był porządek, nic nie  wskazuje na rabunkowy charakter zbrodni. Według wstępnej oceny bliskich malarza, nic też nie zginęło.

Zwłoki Beksińskiego znalazł jego wieloletni znajomy Krzysztof Kupiec (który m.in. pomagał mu w zakupach, remontował jego mieszkanie). Malarz próbował zadzwonić do niego w poniedziałek ok. 22. "Kiedy dobiegłem do telefonu, zobaczyłem nieodebrane połączenia, to mnie zaniepokoiło, nigdy tak nie robił, zazwyczaj zostawiał wiadomość. Powiadomiłem rodzinę i sam pojechałem do  niego" - relacjonował.

Drzwi mieszkania były zamknięte od zewnątrz. "Kiedy w końcu weszliśmy do środka, zacząłem szukać pana Zdzisława. Nigdzie go  nie było, sąsiadka powiedziała, że może być na balkonie. Także drzwi balkonowe były zamknięte, na balkonie leżał Beksiński - nie  żył" - opowiada Kupiec.

Ślady krwi wskazują na to, że został zamordowany w pobliżu drzwi, a później przeciągnięty na balkon - dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródeł zbliżonych do śledztwa.

Jego sąsiedzi podkreślają, że był bardzo miłym i bardzo ostrożnym człowiekiem, rzadko wychodził z domu. Przy drzwiach zainstalował videofon, dzięki któremu widział, kto dzwoni do drzwi.

Komendant stołeczny policji, Ryszard Siewierski, powołał do  zbadania tej sprawy specjalną grupę, składającą się z  funkcjonariuszy z wydziału do walki z terrorem kryminalnym i  zabójstw.

Na razie nie ma żadnych danych o sprawcy zabójstwa - poinformował szef Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów Zbigniew Żelaźnicki. Dodał, że policjanci z prokuratorem przez całą noc dokonywali oględzin w mieszkaniu Beksińskiego. Zapowiedział, że jeszcze we  wtorek prokuratura podejmie śledztwo; m.in. zostanie zarządzona sekcja zwłok. "Obecnie gromadzona jest dokumentacja" - powiedział prokurator.

Zdzisław Beksiński, jeden z najwybitniejszych malarzy współczesnych, urodził się 24 lutego 1929 r. w Sanoku. Ukończył Wydział Architektury Politechniki Krakowskiej (1952). Do 1955 r. pracował w budownictwie, potem powrócił do rodzinnego miasta i  poświęcił się sztuce.

Początkowo zajmował się fotografią artystyczną i rysunkiem, a  następnie malarstwem i rzeźbą. Pierwszym poważnym sukcesem artystycznym Beksińskiego była wystawa zorganizowana w Warszawie w  1964 r. przez znanego krytyka Janusza Boguckiego.

W latach 70. i 80. Beksiński stał się popularny zarówno w kraju, jak i za granicą. Jego obrazy pokazywane były w prestiżowych galeriach na całym świecie, m.in. we Włoszech, Niemczech, Francji, Belgii i wielu innych krajach. Beksiński jako jedyny Europejczyk ma stałą ekspozycję w muzeum sztuki w japońskiej Osace.

Jego prace znajdują się w zbiorach m.in. Muzeum Narodowego we  Wrocławiu, Muzeum Narodowego w Warszawie, Muzeum Historycznego w  Sanoku.

W wigilijną noc 1999 r. samobójstwo popełnił jego 41-letni syn Tomasz, znany dziennikarz muzyczny i tłumacz. Zwłoki syna odkrył ojciec.

ss, pap