Chciał pomalować garaż, więc przywiązał petardy do puszek z farbą. Jest w szpitalu

Chciał pomalować garaż, więc przywiązał petardy do puszek z farbą. Jest w szpitalu

Fajerwerki (fot. rcfotostock/ Fotolia) 
Historia opisana przez zgorzelecką policję jest tak nieprawdopodobna, że ciężko w nią uwierzyć. Mieszkaniec Bogatyni stwierdził, że do pomalowania garażu wykorzysta... farbę w aerozolu oraz petardy. Niewielkim zaskoczeniem będzie dla czytelników fakt, że skończył w szpitalu.

Policjanci, którzy krótko przed godziną 19.00 4 kwietnia, otrzymali zgłoszenie o eksplozji w jednym z garaży na terenie miasta nie mogli w najśmielszych założeniach przewidzieć tego, co zastali na miejscu zdarzenia. Okazało się, że wybuch był efektem celowego działania 35-latka, który chciał... pomalować garaż.

Pomysł 35-latka

Pomysłowy 35-latek zdecydował, że nie będzie się wysilał i malował garażu w tradycyjny sposób - za pomocą pędzla lub wałka. Uznał, że... wysadzenie pojemników, w których znajdowała się farba pod ciśnieniem doprowadzi do jej równomiernego rozprowadzenia po ścianach i suficie.

W tym celu do puszek z farbą w aerozolu przywiązał petardy, podpalił i wyszedł za drzwi, które postanowił przytrzymać, by się nie otworzyły. Mężczyzna nie przewidział jednak siły wybuchu petard oraz puszek, których zawartość była zamknięta pod ciśnieniem.

Podmuch, jaki wytworzył się w wyniku eksplozji, otworzył drzwi, które uderzyły 35-latka z taką siłą, że niezbędna była interwencja lekarska. Medycy zdecydowali o pozostawieniu pomysłowego malarza pokojowego na obserwacji szpitalnej. Policja w oficjalnym komunikacie zapewnia, że nadal wyjaśnia okoliczności zdarzenia.

Niczym Jaś Fasola

Nie wiemy, czy pomysł mężczyzny był jego autorstwa, czy może zainspirował się... filmową postacią Jasia Fasoli, który próbował pomalować mieszkanie w ten sam sposób.

Źródło: Policja