Jeśli komuś wydawało się, że fakt, iż na czele niemieckich konserwatystów stanęła niezamężna kobieta, która już drugą kadencję rządzi krajem naszych zachodnich sąsiadów, świadczy o tym, że świat stanął na głowie - niech lepiej usiądzie zanim przeczyta dalszą część tej wiadomości. Otóż niewykluczone, że Angela Merkel udzieli ślubu dwóm lesbijkom.
Paola Concia, jedyna osoba we włoskim parlamencie przyznająca się do homoseksualizmu, żeni się w Niemczech. Chce, by ślubu udzieliła jej kanclerz Niemiec Angela Merkel 46-letnia Concia o swych planach matrymonialnych poinformowała wraz z narzeczoną w środowym wydaniu plotkarskiego tygodnika „Chi". Ślub ma się odbyć w czerwcu we Frankfurcie ponieważ partnerką posłanki jest mieszkająca na stałe w Kolonii Ricarda Trautmann, psycholog specjalizująca się w rehabilitacji przestępców, szczególnie gwałcicieli. Nie bez znaczenia jest również fakt, że w Niemczech od ośmiu lat lesbijskie związki partnerskie można rejestrować w urzędzie stanu cywilnego, nabywając niemal wszystkie prawa należne małżeństwom heteroseksualnym.
Concia zanim odkryła swoją prawdziwą orientację cztery lata spędziła z mężczyzną. Dopiero ośmioletnia psychoterapia pozwoliła jej "zrozumieć samą siebie". Z zawodu jest nauczycielką wychowania fizycznego. Concia twierdzi, że 10 proc. włoskich parlamentarzystów to homoseksualiści, ale tylko ona miała odwagę przyznać się do swojej orientacji.
W 2003 roku, przed interwencją USA w Iraku furorę robił dowcip: "Świat wariuje: najlepszy raper jest biały, najlepszy gracz w golfa - czarny, a Niemcy nie chcą iść na wojnę". Dziś należałoby do tego dodać: "konserwatystka udziela ślubu lesbijkom". Ciekawe co nam przyniesie jutro.
"Rzeczpospolita", arb