Niedźwiadek Szmajdziński jest OK

Niedźwiadek Szmajdziński jest OK

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. Internet 
Jerzy Szmajdziński oprócz poważnej strony internetowej propagującej jego starania o prezydenturę, doczekał się również strony mniej poważnej. Wprawdzie nie prezentuje ona Jerzego Szmajdzińskiego jako "Superszmai" (taki pomysł miała wcześniej młodzieżówka SLD) - za to kandydata SLD możemy podziwiać jako m.in. rycerza i... niedźwiadka tęsknie oglądającego się za garnkiem miodu.
Strona w zamyśle ma być skierowana do młodszych zwolenników SLD, którzy do politytki nie podchodzą śmiertelnie poważnie. Jednym z jej założycieli jest młody działacz SLD z Gniezna łukasz Naczas. - Okazało się, że Szmajdziński jest kojarzony z bojowym nastawieniem, sportem, bo lubi grać w tenisa, wojskiem i pozytywnym nastawieniem do życia - tłumaczy Naczas fakt, że na stronie wicemarszałek Sejmu prezentowany jest jako rycerz, tenisista, pilot F-16 i... miś. Ponadto na stronie SzmajaOK.pl można znaleźć m.in. sylwetkę Jerzego Szmajdzińskiego, opatrzoną zdjęciami z prywatnego archiwum, galerię zdjęć z oficjalnych spotkań czy fotografie rodzinne.

Można także dowiedzieć się, jakie są ulubione piosenki kandydata Sojuszu na prezydenta (m.in. "Yesterday" The Beatles, "Mercedes Benz" Janis Joplin, "Samba Pa Ti" Carlosa Santany czy "Sen o Warszawie" Czesława Niemena, a także - co średni pasuje do zucha z ZMP - nonkonformistyczna "Autobiografia" Perfektu). Zamieszczono też grę "memory" z symbolami związanymi ze Szmajdzińskim.

Na stronie będą prezentowane filmiki z różnych spotkań ze Szmajdzińskim, niekoniecznie oficjalne. Pierwszym z nich jest dyskusja wiceszefa SLD z uczennicami na temat parytetów na listach wyborczych. Rozpisany został ponadto konkurs na najlepszą karykaturę kandydata Sojuszu. - Chcemy pokazać, że Jerzy Szmajdziński potrafi się uśmiechnąć i żartować - podkreślił Naczas.

Szmajdzińskiemu podobno strona się podoba. Nic dziwnego - jako niedźwiadek jest uroczy. Tylko czy Polacy na pewno chcą mieć za prezydenta kogoś kto tak łapczywie patrzy na słoik miodu? Co będzie jeśli dobierze się do państwowych konfitur?

PAP, arb