Gryzoń przyćmił Obamę

Gryzoń przyćmił Obamę

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wikipedia/ Evan James hymo 
Duże poruszenie wzbudził w Waszyngtonie gryzoń, który przebiegł tuż przed przemawiającym prezydentem Barackiem Obamą. W dyskusję na temat gatunku stworzenia włączyli się nawet przedstawiciele Białego Domu. "W walce z tłustymi kotami z Wall Street, prezydent Obama został przyćmiony przez gryzonia" - oceniła telewizja Sky.
Gryzoń przebiegł przed mównicą w Ogrodzie Różanym, gdzie Obama wygłosił oświadczenie na temat projektu reformy regulacji w sektorze finansowym, który w czwartek przyjął Senat.

Gdy prezydent wrócił do Białego Domu, wśród obecnych na konferencji prasowej dziennikarzy rozgorzała dyskusja. Nie dotyczyła jednak zagadnień regulacyjnych, a gatunku gryzonia. "W walce z tłustymi kotami z Wall Street, prezydent Obama został przyćmiony przez gryzonia" - oceniła na swoim portalu internetowym telewizja Sky.

Jak wskazuje agencja Associated Press, gryzonie w Ogrodzie Różanym widziano już wielokrotnie, lecz w czwartek po raz pierwszy uwieczniono je na zdjęciu, i to w jednym kadrze z prezydentem.

Ogon wskazuje, że to nornica

Jak ocenili czytelnicy popularnego bloga politycznego "Daily Kos", widoczny na zdjęciu gryzoń to nornica. Wątpliwości nie mają też eksperci. "Ten gryzoń to zdecydowanie nornica. Ma małe uszy ukryte w futerku, małe oczy i krótki ogon. Ponieważ długość ogona jest większa, niż tylnej łapy, jestem na 99 proc. pewny, że to nornica łąkowa" - powiedział Paul Curtis, biolog z Uniwersytetu Cornell.

Może jednak szczur?

"Tam, skąd pochodzę, nazywamy to szczurem" - oświadczył jednak w piątek rzecznik prasowy Białego Domu Robert Gibbs. Nie zmienił zdania nawet wtedy, gdy dziennikarze przedstawili mu opinię ekspertów. "Oceniając wielkość zwierzęcia na podstawie porównania z średnicą emblematu (na mównicy - przyp. red.), muszę powiedzieć, że to szczur" - tłumaczył.

Najwyraźniej jednak z czasem nabrał wątpliwości. Na portalu społecznościowym Twitter zamieścił odnośnik do wpisu na temat nornic w Wikipedii, opatrując go komentarzem: "przedyskutujcie to między sobą".

Jak zapewnił Gibbs, sam Obama podczas przemówienia gryzonia nie dostrzegł, ale rozbawiło go zamieszanie, jakie incydent ten wywołał.

PAP, im