Chłopiec nie dał konduktorce 2 złotych - wysadziła go w lesie

Chłopiec nie dał konduktorce 2 złotych - wysadziła go w lesie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.hu Źródło: FreeImages.com
Konduktorka kazała wysiąść z pociągu pod Częstochową 15-latkowi jadącemu na gapę. Chłopak błąkał się nocą po nieznanej okolicy, szukała go policja. Jazdę pociągiem mogła natomiast kontynuować jego siostra, która wręczyła konduktorce 2 złote. Policja bada, czy konduktorka popełniła przestępstwo.
Do sytuacji opisanej przez rzeczniczkę częstochowskiej policji, podinsp. Joanny Lazar doszło przed kilkunastoma dniami. Dopiero ostatnio, po złożeniu zawiadomienia przez rodzinę chłopca, policjanci wszczęli postępowanie w tej sprawie. - Policjanci sprawdzą, czy konduktorka nie dopuściła się nadużycia w postaci przyjęcia korzyści majątkowej w zamian za możliwość dalszej jazdy pociągiem - zapowiedziała podinsp. Lazar.

Według ustaleń policji, kilkanaście dni temu rodzeństwo wracało do gminy Przyrów z Częstochowy, gdzie odwiedzili znajomych. Nastolatkowie bez biletów wsiedli do ostatniego pociągu jadącego z Częstochowy do Włoszczowy. - Około godz. 23., w trakcie sprawdzania biletów, 14-latka wręczyła konduktorce 2 złote. Nie otrzymała biletu, ale kobieta pozwoliła jej jechać dalej. Brat 14-latki, który nie miał pieniędzy, został wysadzony z pociągu w miejscowości Kusięta - poinformowała Lazar.

Chłopak błądził przez pewien czas po lesie, później trafił na drogę, gdzie udało mu się złapać autobus, którym wrócił do Częstochowy. Przenocował u znajomych i pierwszym pociągiem wrócił do domu. Wcześniej zaniepokojona rodzina powiadomiła policjantów, którzy przez kilka godzin sprawdzali lasy i okoliczne miejscowości w poszukiwaniu zaginionego.

PAP, arb