Władze Elbląga wyeksmitują... dziki

Władze Elbląga wyeksmitują... dziki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. Wikipedia 
Władze Elbląga rozpoczynają akcję odłowu buszujących w mieście dzików, które niszczą uprawy w ogródkach działkowych. Wywożeniem zwierząt do lasu zajmą się członkowie Polskiego Związku Łowieckiego - poinformował elbląski urząd miasta.
Łukasz Mierzejewski z biura prasowego prezydenta Elbląga poinformował, że akcja będzie zorganizowana z powodu rosnącej liczby skarg ze strony właścicieli ogródków działkowych. Watahy dzików, lochy z młodymi i pojedyncze sztuki widywane są w kilku punktach miasta. Można je spotkać choćby w parku Bażantarnia, w pobliżu cmentarza, a nawet na osiedlach mieszkaniowych. Podległy magistratowi Zarząd Zieleni Miejskiej przygotował pierwszą odłownię, w którą będzie można chwytać dzikie zwierzęta. Dziki będą wabione do wnętrza przy pomocy karmy, zamykane, a potem umieszczane w klatce, usypiane i wywożone za miasto.

W porozumieniu z lokalnymi władzami Polskiego Związku Działkowców ustalana jest obecnie lokalizacja pierwszej odłowni. Jeśli urządzenie się sprawdzi zostaną zakupione i zamontowane kolejne. Za łowienie dzików odpowiedzialni będą urzędnicy Departamentu Bezpieczeństwa, Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Informacji Urzędu Miasta. Klatki z dzikami mają odbierać od nich myśliwi z Polskiego Związku Łowieckiego i wywozić do lasu. Na tyle daleko, by zwierzęta nie wróciły do miasta. - Jedynie taką formę pomocy mogliśmy zadeklarować, bo koła łowieckie nie mają prawa prowadzić swojej działalności w terenie zurbanizowanym - przyznał wielki łowczy okręgu elbląskiego PZŁ, Wieńczysław Tylkowski. Łowczy zapewnił, że uśpione dziki będą wywożone na odległość nie mniejszą niż 15 km od rogatek Elbląga.

Władze miasta zadeklarowały zakup i przekazanie działkowcom płynów ze specjalną kompozycją zapachową, która odstrasza dziki od upraw. Zaapelowały również do mieszkańców, aby nie dokarmiali dzików na ulicach.

Na razie nie wiadomo co o tym wszystkim sądzą dziki. Być może poproszą o azyl w jakimś innym mieście.

PAP, arb