Mężczyzna, który był sądzony w Belgii za przestępstwo seksualne wobec nieletniej, a także jego partnerka, przyjechali zrabowanym samochodem na wypoczynek do Alicante, na wschodnim wybrzeżu Hiszpanii. 1500 kilometrów od Belgii czuli się bezpieczni. Niesłusznie - gdy opalali się na plaży w miejscowości Guardamar de Segura, zostali rozpoznani przez właścicieli samochodu, którzy przypadkowo rozłożyli leżaki parę metrów dalej.
Właściciel skradzionego auta - opisuje w czwartek wydarzenie agencja EFE - zaczął szukać go na parkingu w pobliżu plaży i szybko odnalazł swój samochód. Zadzwonił na policję, która aresztowała przestępców zanim ci spostrzegli, co się dzieje. Nie mieli zresztą większych szans na ucieczkę: właściciel auta, gdy tylko je odnalazł, wykręcił wentyle z wszystkich kół. Przestępcy - młody mężczyzna i jego partnerka - byli poszukiwani międzynarodowym listem gończym.
Świat jest mały...
PAP, arb