Chciał się ścigać w rajdzie Paryż-Dakar, więc... ukradł lokomotywę

Chciał się ścigać w rajdzie Paryż-Dakar, więc... ukradł lokomotywę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rajdowiec miał długi związane m.in. ze swoją sportową aktywnością, więc postanowił... ukraść lokomotywę (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Czeski zawodnik motocyklowy Martin M., trzykrotnie uczestniczący w Rajdzie Dakar, podejrzany jest o kradzież 24-tonowej lokomotywy i sprzedanie jej na złom - podały czeskie media.
Lokomotywa znajdowała się w nieczynnej ciepłowni w mieście Jablonec nad Nysą w północno-zachodnich Czechach. Została przetransportowana mniej więcej trzy tygodnie temu - poinformował właściciel firmy spedycyjnej, która zrealizowała zlecenie M. Kontrahent nie powziął żadnych podejrzeń, ponieważ na co dzień zajmuje się transportowaniem ciężkiego sprzętu, takiego jak walce drogowe i koparki. Firma dostarczyła lokomotywę do składu złomu w położonym niedaleko Jablonca miasteczku Smrżovka, gdzie mieszka M.

M. miał zdecydować się na nietypową kradzież, prawdopodobnie ze względu na konieczność spłaty długów zaciągniętych m.in. na sfinansowanie działalności sportowej. Tylko z tytułu wpisowego za udział w Rajdzie Paryż-Dakar w 2009 roku Martin M. jest winien około 300 tys. koron (52 tys. złotych) - przyznał w rozmowie z "Mlada Fronta Dnes" szef Czech Dakar Team Marek Spaczil. - Jednak zbytnio nie wierzę, że zwróci mi te pieniądze - dodał.

Martin M. przebywa obecnie w areszcie śledczym w Libercu. - 33-letni mężczyzna ze Smrżovki został 28 października umieszczony w areszcie - przyznała policyjna rzeczniczka Ludmila Knopova, nie ujawniając personaliów zatrzymanego.

PAP, arb