Czysta woda – z lodówki, nie z butelki
Artykuł sponsorowany

Czysta woda – z lodówki, nie z butelki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Filtry do lodówek to gwarancja dostępu do zdrowej i czystej wody bez konieczności kupowania jej w butelkach. Jeżeli woda, która płynie z naszych kranów nie jest wyjątkowo twarda, co zdarza się w skali kraju już wyjątkowo rzadko, dzięki zastosowaniu domowych uzdatniaczy możemy nie tylko zaoszczędzić, ale cieszyć się wodą bardzo dobrej jakości.

Mimo że parametry wodociągowej kranówki znacznie polepszyły się w ciągu ostatnich lat, wciąż dominują stereotypy o zagrożeniu, jakie niesie ze sobą jej wypicie bez uprzedniego przegotowania. Tymczasem, jak podsumowało przed trzema laty Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, przez 9 lat członkostwa w Unii Europejskiej na rzecz ochrony środowiska wydano w Polsce 10,7 mld euro. W ramach unijnych dotacji wybudowano bądź zmodernizowano ponad 11 tys. km sieci wodociągowych. Oprócz tego środki unijne umożliwiły przedsiębiorstwom wodociągowym gruntowną modernizację systemów oczyszczania wody.

Butelkowa nie znaczy lepsza

Jak oceniła Anna Olejnik z Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Warszawie dla portalu PoradnikZdrowie.pl, tak popularne i chętnie kupowane wody źródlane w butelkach zawierają niewielkie ilości minerałów, również tak istotnych dla zdrowia, jak magnez i wapń. Główny technolog ds. wody warszawskich wodociągów przypomina, że woda dostarczana przez przedsiębiorstwa wodociągowe często zawiera ich znacznie więcej i można ją spożywać bez przegotowania.

Doktor Łukasz Balwicki z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego na łamach TVNMeteoActive.TVN24.pl na pytanie, czym butelkowana „mineralka” różni się od kranowej, odpowiedział, że przeważnie niczym. Ekspert, który od lat prowadzi badania nad składem chemicznym wody, wskazał, że często jakość wody w butelkach bywa gorsza, a wiele do życzenia pozostawia kontrola, której powinna być poddawana.

Unijna Agencja Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) po skardze złożonej przez grupę niemieckich naukowców zabroniła firmom produkującym wodę w butelkach umieszczania na opakowaniach komunikatu, że „jej regularne picie w znacznych ilościach może przyczyniać się do zmniejszania ryzyka odwodnienia i współtowarzyszących mu skutków”. Pracownicy agencji po przeanalizowaniu skargi doszli do wniosku, że informacja ta może sugerować, że butelkowana woda posiada specjalne właściwości chroniące przed odwodnieniem.

Tymczasem, jak pokazują badania i analizy, w Polsce wciąż stosunkowo mało osób decyduje się na spożywanie wody z kranu bez przegotowania. Takie wnioski płyną m.in. z opublikowanego w 2014 roku raportu z badania ilościowego „Ocena jakości wody dostarczanej z miejskiej sieci wodociągowej oraz ogólna ocena jakości usług świadczonych przez Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji” przeprowadzonego przez Wydział Badań i Analiz Centrum Komunikacji Społecznej Urzędu m.st. Warszawy. W odpowiedzi na pytanie „Do jakich celów używa się wody z kranu w Pana(i) gospodarstwie domowym?” tylko co piąty mieszkaniec stolicy zadeklarował picie nieprzegotowanej wody.

Na przykładzie badania przeprowadzonego na mieszkańcach Warszawy i okolic można powiedzieć, że większość ankietowanych nie stosuje filtrów uzdatniających wodę. Najwyższy odsetek posiadaczy filtrów zanotowano wśród mieszkańców domków jednorodzinnych, ale oszacowano go jedynie na 39 proc. Wśród ogółu mieszkańców Warszawy wyniósł on natomiast 32 proc. Jednocześnie większość osób uzdatniających wodę zadeklarowało, że robi to stale.

Jak ocenia August Morzyński z filtryonline.com, nie może to dziwić, jeżeli weźmie się pod uwagę, że oferowane przez producentów filtry do lodówek skutecznie eliminują chlor, nieprzyjemny zapach,  smak,  zmętnienie lub osad a najlepsze usuwają również kamień.

– Większość z nich nie stanowi dużego wydatku w stosunku do korzyści, jakie mogą przynieść zarówno pod kątem polepszenia jakości wody, jak i osiągnięcia korzyści ekonomicznych. Ich wydajność osiąga bowiem od 600 do 2000 litrów, a wymiana następuje rzadko – raz na sześć miesięcy. Co więcej, większość filtrów zewnętrznych ma uniwersalne zastosowanie do wielu modeli lodówek  i jest coraz lepszej jakości – dodaje ekspert.

Klienci są świadomi wyboru odpowiedniego filtra do swojego urządzenia i nie kupują najtańszych produktów ale szukają  sprawdzonego produktu wysokiej jakości. Jednym z wiodących producentów filtrów, który jest liderem w sprzedaży filtrów do lodówek oraz automatycznych ekspresów do kawy jest Aqualogis.

Filtry – czy naprawdę ich potrzebujemy?

Z uwagi na zdolność rozpuszczania różnych substancji woda nigdy nie jest czysta w stu procentach. Wpływ ma m.in. rodzaj tworów skalnych, przez które przepływała, nim trafiła do ujęcia, a stamtąd do naszych kranów. Nierzadko w wodach podziemnych rozkładają się substancje chemiczne nadające im specyficzne właściwości. Mamy przykładowo solanki o szerokich walorach uzdrowiskowych lub cenione wody siarkowe, które powstają w wyniku rozpadu i rozpuszczenia związków siarki. Jednocześnie nawet pozornie czysta i wartościowa woda może nie nadawać się do spożycia ze względu na obecność bakterii lub duże ilości związków żelaza.

Jakość wody determinowana jest również w zależności od rodzaju ujęcia. Wody pobierane z ujęć powierzchniowych są o wiele bardziej zanieczyszczone od tych uzyskiwanych z ujęć głębinowych. Niezależnie od tego, skąd i w jaki sposób pobierana jest woda, zanim trafi do systemu wodociągowego, musi przejść szereg procesów uzdatniania. Pierwszym – bardzo ważnym – jest jej napowietrzanie i kierowanie do filtrów. Napowietrzanie pozwala usunąć niepożądane gazy oraz częściowo utlenia zanieczyszczenia, co dotyczy zwłaszcza obecnych w nadmiarze związków żelaza. Kolejną zaletą tego procesu jest podniesienie stężenia tlenu rozpuszczonego w wodzie, co powoduje przekształcenie części znajdujących się w wodzie substancji w osad, który następnie można łatwo odfiltrować. Urządzenia do napowietrzania noszą nazwę aeratorów, a sam proces odbywa się najczęściej w zbiornikach ociekowych lub za pomocą dysz.

To bardzo istotny etap, jeżeli weźmie się pod uwagę to, że nadmiar żelaza powoduje rudawe zabarwienie, nieprzyjemny zapach i charakterystyczny metaliczny posmak wody. Jego nadmiar jest kłopotem nie tylko dla osób, które korzystają z własnych ujęć, np. studni. Borykają się z nim również zakłady wodociągowe, co jest związane z samą jakością pobieranej wody oraz oddziaływaniem przemysłu na danym terenie. Efekt? Oprócz pogorszenia jakości wody oraz jej walorów smakowych, częściej na ryzyko awarii narażone są sprzęt AGD oraz instalacje sanitarne, a ubrania prane w takiej wodzie szybciej się niszczą. Rozwiązaniem problemu jest w przypadku odpowiedniej wydajności stacja uzdatniania. Można chronić się również we własnym zakresie, stosując filtry odżelaźniające.

Zaletą filtrów lodówkowych jest usuwanie chloru z wody oraz poprawa smaku. Chlorowanie to najbardziej powszechna metoda dezynfekcji wody. Ze względów ekonomicznych najczęściej stosuje się chlorowanie gazowe. Po wymieszaniu z wodą w chloratorach stosowany chlor przechodzi w chlor wolny, który dzięki silnym właściwościom utleniającym powoduje szybki rozpad błon komórkowych bakterii, powodując ich śmierć. Jednocześnie w toku tego procesu w wodzie pozostaje pewna dawka kwasu podchlorawego oraz jego anionów lub związków zwanych chloroaminami. Mając słabsze właściwości dezynfekcyjne, są jednak na tyle trwałe, że pozostają w wodzie, aby przeciwdziałać wtórnemu skażeniu. Aby zapobiec kontaminacji, stosuje się nadwyżki chloru, który po kolejnych etapach uzdatniania pozostaje w wodzie, nadając jej charakterystyczny, wyczuwalny smak.