Pisarz nie może przyjąć nagrody, bo straci zasiłek na niepełnosprawne dziecko

Pisarz nie może przyjąć nagrody, bo straci zasiłek na niepełnosprawne dziecko

Pisarz Igor Jarek
Pisarz Igor Jarek Źródło: Facebook
Jeden z nominowanych do Paszportów „Polityki” – pisarz Igor Jarek – opisał na Facebooku kłopot, jaki w jego przypadku może spowodować ta nagroda. Jak się okazuje, prestiżowe wyróżnienie nie może bowiem iść w parze z zasiłkiem na niepełnosprawne dziecko, jaki pobiera autor.

Przypomnijmy, że Paszporty „Polityki” to nagrody przyznawane od 1993 roku w kilku kategoriach, m.in. literatura, film, teatr, czy muzyka poważna. Oprócz samego prestiżu, nagroda wiąże się także z gratyfikacją finansową. W tym roku, z uwagi na pandemię koronawirusa, nagroda finansowa zostanie przyznana nie tylko zwycięzcom, ale i nominowanym – ogłosili organizatorzy konkursu.

Pisarz Igor Jarek opisuje nietypowy problem z nagrodą

Jednym z nominowanych w kategorii literatura jest pisarz Igor Jarek. Z wyróżnieniem spotkał się jego tom opowiadań „Halny”. Jak jednak pisze na Facebooku autor, nagroda finansowa może być dla niego kłopotem. Dlaczego? Chodzi o zasiłek na niepełnosprawne dziecko, jaki pobiera pisarz.

W myśl przepisów, osoba wskazana jako prawny opiekun niepełnosprawnego dziecka, nie może pracować ani przyjmować nagród pieniężnych. Igor Jarek opisuje, że już spotkał się z podobnym problemem w swojej karierze, kiedy to przyznano mu nagrodę UNESCO. „Musiałem przysiąc, iż nic więcej już nie zarobię” – opisuje przebieg rozmowy, jaką wówczas musiał odbyć z pracownikami opieki społecznej.

facebook

„Co z całą resztą?”

Pisarz poinformował również, jak wygląda jego codzienne życie. „Iga ma cztery lata, nie mówi, nie korzysta z ubikacji, jej ograniczona wyobraźnia sprawia, że nie zwraca uwagi na otwarte okna czy pędzące samochody, zresztą w tym wypadku tyczy się to chyba całej reszty czterolatków. Jednak im to najprawdopodobniej przejdzie, a Idze być może nie. Poza tym, dzięki napadowym zmianom w mózgu Iga budzi się po kilka razy w tygodniu w nocy gotowa do zabawy. Najpewniej te napady wzmożonej aktywności zmienią się wkrótce w epilepsję. Tak czy siak głębokość spektrum autyzmu, w którym tkwi Iga pogrywa lepiej z naszym życiem niż Maradona z defensywą wrażych zespołów” – opisał.

„W naszym przypadku Sosna (żona pisarza – przyp. red.) zasuwa do roboty, dzięki czemu dajemy sobie radę, ale znam sporo ludzi, z których ten zasiłek zrobił to, co ze Smeagolem pierścień Saurona, czyli żyją jak widma przykuci do swoich niepełnosprawnych dzieci, tkwiąc w bagnie pomiędzy opieką nad dzieckiem, śmiercią towarzyską, głodową i tą związaną z odbieraniem sobie wszelkich ambicji i marzeń” – dodał.

Jak wskazuje autor, praca daje w takich sytuacjach namiastkę ukojenia. „Normalna dająca spełnienie i kasę robota, niekoniecznie związana z rehabilitacją, czyszczeniem nocników, czy spacerami o trzeciej w nocy. Ja mam to szczęście, że moim wypadku jest to pisanie, które już samo w sobie przynosi czasami coś na kształt spełnienia, ale co z całą resztą?” – pytał retorycznie.

Czytaj też:
Największe przejęcie praw autorskich w historii. Noblista sprzedał swoje utwory

Źródło: WPROST.pl / Facebook