Jinjer to ukraińska sensacja. Zespół grający metalcore i metal progresywny powstał zaledwie dekadę temu, a występuje na największych światowych festiwalach. Jako support grać będzie w tym roku między innymi przed Amerykanami ze Slipknot.
Muzyka uziemiona przez wojnę
Wojna na Ukrainie pokrzyżowała plany zespołu, który po pandemii miał mieć trwającą wiele miesięcy trasę po Europie. Członkowie zespołu, tak jak i inni Ukraińcy, dostali zakaz wyjazdu z ogarniętego wojną kraju.
Jednak ukraińskie Ministerstwo Kultury doszło do wniosku, przekonane przez Jinjer, że muzyką i występami zespół lepiej przysłuży się ukraińskiej sprawie. Resort wydał zespołowi specjalne pozwolenie na opuszczenie kraju i ruszenie w trasę.
Wiosenne koncerty Jinjer nie odbyły się, ale letnie będą miały miejsce. O tym poinformował na swoich mediach społecznościowych sam zespół.
„Mamy zaszczyt poinformować, że z pomocą ukraińskiego Ministerstwa Kultury dostaliśmy pozwolenie wyjechania za granicę jako ambasadorzy naszego kraju, żeby zbierać fundusze i szerzyć świadomość na temat wojny szalejącej u nas. To wielki zaszczyt dla nas jako zespołu i obywateli. Zrobimy co możemy, żeby ta wojna skończyła się tak szybko, jak to możliwe”.
Starcie anty- i pro-Putinowców?
Jinjer wystąpi więc na serii koncertów. W Polsce zobaczymy metalowych muzyków 4 sierpnia na Pol’and’Rock Festival i 7 sierpnia w Gdańsku, gdzie zagrają jako support Slipknota.
Pikanterii pierwszemu występowi dodaje fakt, że na Pol’and’Rocku wystąpi Limp Bizkit, amerykańska mega gwiazda, której lider dostał zakaz wstępu na Ukrainę za pozytywne wypowiadanie się o rosyjskim satrapie Władimirze Putinie.
Czytaj też:
Władimir Putin odwołał coroczne wydarzenie. Pierwszy taki przypadek od 18 lat