Muzeum Biblii miało swoje wielkie otwarcie w listopadzie ubiegłego roku. Największą atrakcją placówki, której budowa kosztowała 500 mln dolarów miały być sprowadzone z Izraela dokumenty. Zwoje Biblii znad Morza Martwego są uważane za jedne z najcenniejszych manuskryptów na świecie. Są to najstarsze kopie tekstu biblijnego, które kiedykolwiek znaleziono. Zawierają fragmenty Starego Testamentu, które mają ponad 2 tys. lat. Większość fragmentów Biblii znad Morza Martwego znajduje się obecnie w Muzeum Izraela w Jerozolimie. Jednak z przeprowadzonych przez naukowców testów wynika, że eksponaty wykazują cechy niespójne z pochodzeniem starożytnym. W rezultacie zdecydowało się na usunięcie zwojów z wystawy. Muzeum wydało więc miliony dolarów na zakup tych, jak się okazuje, nieautentycznych zwojów.
– Chociaż mieliśmy nadzieję, że testy przyniosą inne rezultaty, takie wyniki stwarzają okazję do edukowania społeczeństwa na temat wagi weryfikacji autentyczności rzadkich eksponatów biblijnych – powiedział Jeffrey Kloha, główny kurator muzeum. – Jako instytucja edukacyjna, której powierzono dziedzictwo kulturowe, muzeum stosuje się do wszystkich muzealnych i etycznych wytycznych dotyczących sprawowania opieki nad eksponatami, a także prowadzenia badań – zaznaczył przedstawiciel instytucji.
Czytaj też:
Niezwykłe odkrycie w Żukowie. Szczątki żołnierza z czasów I wojny światowej znalezione w ogródku