Macierewicz reaguje na doniesienia ws. oskarżonego o szpiegostwo. „Oszczerstwo”

Macierewicz reaguje na doniesienia ws. oskarżonego o szpiegostwo. „Oszczerstwo”

Antoni Macierewicz
Antoni Macierewicz Źródło: Flickr / Halifax International Security Forum
Antoni Macierewicz odniósł się do najnowszych doniesień ws. oskarżonego o szpiegostwo na rzecz Rosji Tomasza L. Zaprzeczył, by oskarżony był członkiem Komisji Weryfikacyjnej WSI. „Informuję, że podejmuję kroki prawne w związku z opublikowaniem w Gazecie Wyborczej oszczerstwa, opartego na fałszywej informacji” – oświadczył Macierewicz.

Jak już wcześniej informowaliśmy, TVN24 opublikował reportaż poświęcony Tomaszowi L., który w marcu tego roku został zatrzymany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego i do dziś przebywa w areszcie.

Praca w warszawskim ratuszu

W oficjalnym komunikacie służb poinformowano, że mężczyzna miał kopiować i przekazywać cenne operacyjnie dane dla Służb Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej.

Tomasz L. od lat był zatrudniony w stołecznym ratuszu i miał dostęp do zbiorów Archiwum Urzędu Stanu Cywilnego oraz do zbiorów Archiwum Głównego Akt Dawnych i Archiwum Państwowego m. st. Warszawy.

Tomaszowi L. grozi do 15 lat więzienia

Ówczesny rzecznik prasowy ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn tłumaczył, że z uwagi na charakter dokumentacji gromadzonej we wskazanych jednostkach, działalność podejrzanego stanowiła zagrożenie dla wewnętrznego i zewnętrznego bezpieczeństwa Polski.

Urzędnikowi przedstawiono zarzut z art. 130 § 2 Kodeksu karnego, w którym uregulowano przestępstwo szpiegostwa. Grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności.

Dostęp do tajemnic państwowych

We wspomnianym materiale TVN24 poinformowano, że Tomasz L. był w przeszłości członkiem komisji ds. likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych. W likwidację WSI był zaangażowany ówczesny wiceminister obrony narodowej Antoni Macierewicz. Tomasz L. miał dostęp do tajemnic państwowych.

„Tomasz L. miał dostęp do znacznie bardziej wrażliwych dla bezpieczeństwa państwa informacji niż te, które jako urzędnik mógł znaleźć w Systemie Rejestrów Państwowych (...) Znalazł się w wąskim gronie osób, które w 2006 r. otrzymały dostęp do największych sekretów wojskowych służb specjalnych – jako członek komisji likwidacyjnej WSI” – słyszymy w reportażu.

Były dwie komisje ws. likwidacji WSI

W tym miejscu należy wspomnieć o dwóch kwestiach. Po pierwsze, nie wiadomo, czy Tomasz L. podjął współpracę z rosyjskim wywiadem już w trakcie działalności we wspomnianej komisji.

Po drugie likwidacją WSI zajmowały zostały dwie komisje. Weryfikacyjna, którą kierował Macierewicz oraz likwidacyjna, na czele której stał historyk IPN Sławomir Cenckiewicz. To właśnie w tej drugiej komisji był obecny Tomasz L.

Macierewicz zapowiedział pozew do sądu

W czwartek, 8 grudnia, Macierewicz kategorycznie zaprzeczył, by członkiem kierowanej przez niego komisji weryfikacyjnej był Tomasz L. Zapowiedział również wystąpienie na drogę sądową w obronie swoich dóbr osobistych.

„Informuję, że podejmuję kroki prawne w związku z opublikowaniem w Gazecie Wyborczej oszczerstwa opartego na fałszywej informacji, jakoby Tomasz L. podejrzewany o szpiegostwo na rzecz Rosji był członkiem Komisji Weryfikacyjnej WSI” – napisał na Twitterze Macierewicz.

twitter

Komentarz Sikorskiego, ówczesnego zwierzchnika Macierewicza

Tego samego dnia w sieci pojawił się również komentarz europosła Radosława Sikorskiego, który w trakcie tworzenia wspomnianych komisji był szefem resortu obrony. Przypomnijmy, że Sikorski sprawował ten urząd w latach 2005-2007, gdy rządy sprawowało Prawo i Sprawiedliwość (od 2006 r. w koalicji z Ligą Polskich Rodzin oraz Samoobroną).

„ Przypominam przy okazji, że rola Macierwicza w likwidacji WSI była już przedmiotem dużego śledztwa prokuratorskiego, które nie skończyło się aktem oskarżenia ze zdumiewającego powodu mianowicie, jakoby Macierewicz nie był wtedy »funkcjonariuszem publicznym«. Oto kto i na czyje polecenie miał pełne władztwo nad procesem likwidacji WSI” – napisał na Twitterze europoseł, a do wpisu załączył skany dwóch dokumentów z 2006 r.

Pierwszy to pismo ówczesnego premiera Jarosław Kaczyńskiego, dotyczące wyznaczenia zakresu czynności Macierewicza ws. likwidacji WSI. Drugie pismo to zarządzenie Sikorskiego, które stanowiło umocowanie tychże czynności.

twitterCzytaj też:
Zatrzymany za szpiegostwo był w komisji Macierewicza. Schetyna: to fragment większej całości
Czytaj też:
Awantura o poprawkę PiS. Terlecki: To pokazuje histerię Platformy wokół tego tematu