Awantura o wypowiedź Kaczyńskiego. „Tuskowi ewidentnie puszczają nerwy”

Awantura o wypowiedź Kaczyńskiego. „Tuskowi ewidentnie puszczają nerwy”

Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński Źródło:Shutterstock / TomaszKudala
„Sytuacja bez precedensu” – napisał Rafał Bochenek, a na słowa rzecznika PiS zareagowała zastępca redaktora naczelnego PAP. Podstawę do wymiany zdań stanowiło zamieszanie wokół wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego.

„Cenzura wróciła w pełnej okazałości! Sytuacja bez precedensu, nielegalne neowładze PAP – p. M. Błoński i p. J. Wojteczek odmawiają opublikowania wypowiedzi lidera największej partii opozycyjnej p. prezesa Jarosława Kaczyńskiego” – napisał Rafał Bochenek na portalu X (dawnym ).

Zamieszanie wokół wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego. PAP odpowiada Bochenkowi

„To kolejny dowód na to, że ci funkcjonariusze polityczni przyszli do instytucji medialnych po to, by kneblować usta i odcinać społeczeństwo od informacji. Wybierać tylko te pochlebne dla Tuska i jego ekipy, by obywatele nie znali prawdy. To ewidentne niszczenie fundamentów demokracji, wolności słowa, pluralizmu medialnego” – kontynuował rzecznik . Polityk ponowił apel o to, aby Polacy jak najliczniej pojawili się 11 stycznia 2024 r. przed Sejmem i „wspólnie przeciwko bezprawiu i ordynarnym działaniom tej władzy zaprotestowali”.

Do słów Rafała Bochenka odniosła się zastępca redaktora naczelnego PAP Justyna Wojteczek, która podkreśliła, że „za to, co jest publikowane w serwisie, odpowiada niezależna redakcja, która nie ulega naciskom ze strony jakiejkolwiek siły politycznej”. „Naciski na dziennikarzy i redaktorów Polskiej Agencji Prasowej w celu opublikowania określonych treści uważamy za niedopuszczalne, sprzeczne z prawem prasowym, ustawą o Polskiej Agencji Prasowej oraz zwykłą przyzwoitością” – czytamy dalej.

Tych słów Rafał Bochenek nie pozostawił bez odpowiedzi. „Problem w tym, że ani p. Błoński, ani jego koleżanka po fachu p. Wojteczek nie spełniają żadnych ustawowych przesłanek niezależności, także politycznej, czego dowodem jest jednoosobowy, nielegalny tryb ich powołania przez pułkownika Sienkiewicza z ” – kontrował.

O czym mówił Jarosław Kaczyński?

Całą wypowiedź opublikował natomiast portal wpolityce.pl. – Tuskowi ewidentnie puszczają nerwy, a już na pewno kolejne jego wypowiedzi demaskują prawdziwe intencje co do polityki, którą chce prowadzić względem osób mających inne poglądy – powiedział prezes PiS.

Jarosław Kaczyński ocenił, że od momentu, kiedy wrócił z Brukseli do Polski, „ewidentnie gra na ostre podziały społeczne i polityczną anihilację sił społecznych, które reprezentują odmienną koncepcję rozwoju kraju, a przede wszystkim stawiają na umacnianie suwerenności i państwowości polskiej”.

– Groźby, zastraszanie to stała metoda środowiska politycznego Platformy. Pomimo tego, że dużo mówili o demokracji, wolności to w rzeczywistości tę demokrację i wolność, pluralizm myśli i poglądów brutalnie chcą zduszać – powiedział Jarosław Kaczyński, a jako przykład wskazał „całkowicie bezprawne, przemocowe przejęcie mediów, groźby kierowane do parlamentarzystów, dziennikarzy, czy protestujących obywateli, którzy tego typu działania kwestionują”.

– Każdy, kto będzie atakowany przez rząd Tuska, może liczyć na nasze wsparcie i pomoc, także prawną, w razie jakichkolwiek działań represyjnych. W obliczu wydarzeń jakie się dokonują na naszych oczach, niszczenia instytucji publicznych, politycznego ich zawłaszczania, ograniczania dostępu do informacji, nie możemy ulec. Każda osoba atakowana przez Tuska i jego przybocznych może liczyć na nasze wsparcie – powiedział Jarosław Kaczyński.

Justyna Wojteczek oceniła także, że „większość proponowanych wypowiedzi (prezesa PiS) nie zawierała żadnych nowych informacji”. Dodała, że kiedy zostaną przedstawione szczegóły dotyczące „konkretnej oferty pomocy, kryteriów jej przyznawania oraz kręgu potencjalnych odbiorców”, będą zrelacjonowane w serwisie PAP.

Zamieszanie wokół mediów publicznych

Kilka dni temu minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz ogłosił, że odwołał prezesów oraz rady nadzorcze TVP, Polskiego Radia i PAP. Polityk KO powołał się na przepisy kodeksu spółek handlowych i wyłonił nowe rady nadzorcze, które z kolei powołały nowe zarządy spółek. Z decyzją ministra kultury nie zgadza się Rada Mediów Narodowych, która powołała na szefa TVP Michała Adamczyka, chociaż Bartłomiej Sienkiewicz wyznaczył na to stanowisko Tomasza Syguta.

Czytaj też:
Bartłomiej Sienkiewicz wezwany do zapłaty 45 mln zł. Nowe oświadczenie Michała Adamczyka
Czytaj też:
Debiut Danuty Holeckiej w TV Republika wywołał komplikacje. „Portal stacji zaliczył awarię”