Skandaliczny incydent podczas protestu rolników. Kowalski stanął w obronie Hołowni

Skandaliczny incydent podczas protestu rolników. Kowalski stanął w obronie Hołowni

Janusz Kowalski stanął w obronie Szymona Hołowni
Janusz Kowalski stanął w obronie Szymona Hołowni Źródło:Newspix.pl / TEDI
Incydent w czasie protestu rolników. Przed domem, w którym mieszkają rodzice Szymona Hołowni, rozsypano obornik i opony od ciągników. Głos w sprawie zabrał m.in. Janusz Kowalski.

„Ważne jest, by szanować mir domowy każdego człowieka i nie atakować za błędy polityczne syna Bogu winnych rodziców. Tak nie wolno” – stwierdził Janusz Kowalski. W dalszej części wpisu zamieszczonego w mediach społecznościowych polityk Suwerennej Polski dodał, że „nie zgadza się z Szymonem Hołownią w 99 proc. ponieważ jego ugrupowanie oszukuje polskich rolników i głosuje za Zielonym Ładem w Brukseli”.

Protest rolników. Obornik przed domem Szymona Hołowni

W ten sposób były wiceminister rolnictwa nawiązał do incydentu, do którego doszło podczas protestu rolników. Celem strajkujących stał się m.in. dom w gminie Sidra w powiecie sokólskim na Podlasiu, który należy do Szymona Hołowni. Przed wejściem do nieruchomości rozsypano obornik, rzucono także kilka opon od ciągników.

Z kolei na płocie okalającym dom marszałka Sejmu rolnicy powiesili transparenty z hasłami: „Zdrajca polskiej wsi” oraz „Rolnicy dziękują za gazowanie i pałowanie w Warszawie”. Ten drugi napis odnosi się do starć z policją, do których doszło podczas protestu w Warszawie 6 marca. W wyniku zamieszek zatrzymano ponad 50 osób a kilkunastu funkcjonariuszy trafiło do szpitali.

Szymon Hołownia: Rodzice byli przerażeni

W rozmowie z dziennikarzami marszałek Sejmu tłumaczył, że to dom jego rodziców, w którym on nie mieszka. Tłumaczył, że to starsi ludzie, którzy są „przerażeni całą tą sytuacją”. – Ktoś w nocy przyjechał, zrzucił pięć ton obornika, blokując bramę, dorzucono do tego stare opony, powieszono transparenty o „zdrajcy polskiej wsi” – relacjonował lider Polski 2050.

Szymon Hołownia przyznał, że nie wie, jaki ta akcja może mieć związek z jego rodzicami. – Domyślam się, że ktoś może chcieć wyrazić jakieś poglądy w konfrontacji ze mną, natomiast ja przywykłem do innych rozmów, również z rolnikami – tłumaczył. – Mam nadzieję, że to się nigdy nie powtórzy, bo jeżeli będziemy eskalować w ten sposób zachowania wobec nas nawzajem w tej rozmowie, to to się może prędzej czy później skończyć nieszczęściem – kontynuował i dodał, że nikt nigdy nie powinien krzywdzić niczyich rodziców ani przekraczać granicy prywatnego życia. Wyraził też nadzieję, że byli to chuligani podający się za rolników.

Czytaj też:
Na tym ruchu Trzecia Droga może zyskać i stracić. Ekspert o politycznej kalkulacji
Czytaj też:
Sondaż przed wyborami. Fatalne wieści dla Trzeciej Drogi. Konfederacja ma powody do zadowolenia