Szef kancelarii premiera krytykuje ruch Dudy: To zbyt daleko idąca deklaracja

Szef kancelarii premiera krytykuje ruch Dudy: To zbyt daleko idąca deklaracja

Jan Grabiec
Jan Grabiec Źródło:Shutterstock / Grand Warszawski
To jest trochę zbyt daleko idąca deklaracja – tak słowa Andrzeja Dudy ws. nuclear sharing ocenił szef kancelarii premiera. Jan Grabiec stwierdził, że sytuacja nie służy naszemu bezpieczeństwu.

Andrzej Duda mówił o planach rozmieszczenia na terenie Polski broni nuklearnej. W wywiadzie dla „Faktu” przyznał, że „zgłosił naszą gotowość”. – Rosja w coraz większym stopniu militaryzuje okręg królewiecki. Ostatnio relokuje swoją broń nuklearną na Białoruś – zaznaczył.

O tę kwestię był pytany szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów na antenie TVN24. – To jest trochę zbyt daleko idąca deklaracja. Gdyby w ogóle została podjęta decyzja w tak ważnej kwestii jak rozlokowanie w Polsce broni atomowej, to powinno się ją komunikować, a nie odwrotnie. Żadnej decyzji w tej sprawie nie ma i nie ma uzgodnień. W żadnym wypadku rząd nie zatwierdził tego rodzaju stanowiska – powiedział Jan Grabiec.

Szef KRPM o słowach Dudy: To nie służy naszemu bezpieczeństwu

Na uwagę, że prezydent podczas wizyty w Kanadzie zapowiedział, że spotka się z premierem w tej sprawie Grabiec odparł, że „może lepiej byłoby się spotykać przed takimi deklaracjami”. – Dla Polaków to jest bardzo ważna kwestia. Żyjemy w szczególnym czasie i Polacy to czują. Perspektywa naszego bezpieczeństwa wymaga wzmacniania – wskazał.

Moskwa realizuje politykę ekspansji nuklearnej i zbliżania jej do granic NATO. Jeśli dojdzie do nuclear sharing, to będzie odpowiedź na agresywne działania Rosji – oświadczył w poniedziałek wieczorem Andrzej Duda.

Szef KPRM odniósł się także do słów rzecznika Kremla Dimitrija Pieskowa, który nie wykluczył „kroków odwetowych”, gdyby zapowiedź stała się faktem. – To oczywista reakcja Rosji. Tego rodzaju deklaracje powinny być poprzedzone uzgodnieniami. Gdyby taka decyzja zapadłą, powinniśmy być przygotowywani do tego, jak i także do reakcji Rosji. Publiczna dyskusja na ten temat przez osoby pełniące tak ważne funkcje w państwie delikatnie mówiąc nie służą naszemu bezpieczeństwu – podsumował Jan Grabiec.

Czytaj też:
Kto ministrem za Bartłomieja Sienkiewicza? Ruszyła giełda nazwisk
Czytaj też:
Broń jądrowa w Polsce. Premier czeka na spotkanie z prezydentem