Według posłanki Koalicji Obywatelskiej Moniki Rosy likwidacja Ministerstwa Przemysłu nie oznacza porzucenia regionu, lecz jest krokiem w stronę większej spójności w zarządzaniu kluczowymi sektorami.
W rozmowie z „Wprost” Rosa tłumaczy, że rozproszenie kompetencji między różnymi resortami, w tym dotyczącymi przemysłu i energetyki, nie sprzyjało efektywnemu działaniu.
Dobrze jest, kiedy jeden minister odpowiada za całą politykę energetyczną, za kwestie dotyczące zarówno tej konwencjonalnej energetyki węglowej, wydobycia węgla, działalności spółek węglowych, ale także kwestie budowy atomu, sieci przesyłowych i tego wszystkiego, co wiąże się z bezpieczeństwem energetycznym – podkreśla posłanka.
Nowo utworzone Ministerstwo Energii, kierowane przez Miłosza Motykę, ma scalić zadania wcześniej rozdzielone między resorty klimatu i przemysłu. Rosa wskazuje, że taki model zarządzania pozwoli na bardziej skoordynowane podejście do priorytetów, takich jak suwerenność energetyczna, niezależność oraz dostęp do taniego prądu. – Bezpieczeństwo energetyczne jest kluczowe – zaznacza, dodając, że centralizacja kompetencji w jednym resorcie ma na celu zwiększenie skuteczności działań rządu.
Śląsk i Zagłębie bez ministra – czy to problem?
Prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński w swoim wpisie ostro skrytykował brak reprezentacji Śląska i Zagłębia w nowym składzie rządu, określając to jako „cios, którego się nie spodziewaliśmy”. W jego ocenie brak ministra z regionu oznacza, że głos regionu nie będzie słyszalny w Warszawie, co może pogłębić marginalizację województwa.
Czytaj też:
Złamana obietnica Tuska? Ministerstwo zniknęło. Śląskie dziękuje za kolejną lekcję pokory
Posłanka Rosa odpowiada na te zarzuty z większą wiarą w możliwości lokalnych przedstawicieli. –Myślę, że poradzimy sobie jako posłowie i posłanki w tym, żeby przekonywać do tematów województwa śląskiego – stwierdziła.
Rosa podkreśla, że rządowi zależy na równomiernym rozwoju kraju i sprawiedliwej transformacji energetycznej. W jej opinii obecność silnego ministra z regionu ułatwia sprawy, ale nie jest warunkiem koniecznym do skutecznego reprezentowania interesów Śląska i Zagłębia. Posłanka jest zdania, że aktywność parlamentarzystów z województwa śląskiego wystarczy, by zapewnić regionowi odpowiednią uwagę.
Priorytety rządu a oczekiwania regionu
Wypowiedź posłanki Rosy kontrastuje z gorzkimi słowami prezydenta Chęcińskiego, który w likwidacji Ministerstwa Przemysłu widzi złamanie wyborczych obietnic Donalda Tuska i kolejny dowód na pomijanie regionu. Rosa jednak podkreśla, że konsolidacja kompetencji w nowym Ministerstwie Energii nie tylko nie osłabia pozycji Śląska, ale wręcz stawia kwestie energetyczne, w tym te związane z węglem i transformacją, w centrum zainteresowania rządu. „Te kompetencje stają się znowu priorytetem rządu i budują większą politykę energetyczną dla kraju” – przekonuje.
Mimo optymistycznego tonu wypowiedzi posłanki, mieszkańcy Śląska i Zagłębia mogą wciąż odczuwać niezadowolenie. Likwidacja Ministerstwa Przemysłu, które miało być symbolem uznania dla roli regionu w polskiej gospodarce, budzi pytania o to, czy centralizacja kompetencji rzeczywiście przełoży się na konkretne korzyści dla województwa. Krytycy, tacy jak Chęciński, wskazują na brak inwestycji infrastrukturalnych i zamykanie miejsc pracy jako dowody na marginalizację regionu.
Czy rządowe przetasowanie przyniesie sprawiedliwą transformację energetyczną i nowe inwestycje dla regionu? Pierwsze wnioski poznamy zapewne po kolejnych 100 dniach od rekonstrukcji – choć patrząc na losy wyborczych „konkretów” Tuska, optymizm warto trzymać na krótkiej smyczy.
