Kasia Klich o „godnym” starzeniu się: Co miesiąc bulę ratę kredytu. Na razie uzupełniam zmarszczki węglowodanami

W tej chwili mam nieco nadwagi, po prostu byłam na diecie zmieniającej rysy twarzy – wyznała we „Wprost Przeciwnie” Kasia Klich, która z charakterystycznym dla siebie dystansem opowiedziała o tym, co u niej słychać i dlaczego dzisiaj trzeba ją „odkurzać”. Ale przede wszystkim opowiedziała o nowej płycie, albumie pt. „Szymborska-Prospekt”, który nagrała wraz z mężem, Jarosławem Płocicą. Pytana, czy nie przeszkadza jej, że w ostatnim czasie choćby Sanah sięgnęła po twórczość noblistki, gościni „Wprost przeciwnie” stwierdziła, że jej wersja „Nic dwa razy” podoba jej się bardziej. Zwróciła także uwagę na szczegół, który chyba umknął fanom młodej wokalistki. – To bardzo dobrze, że młodzież sięga po spuściznę noblistki, tak naprawdę dzięki Sanah dzieciaki zaczęły sięgać po Szymborską. To wielomilionowe odsłony. Jedyne z czym mam problem, to że nie wiem skąd oni sobie brali teksty. Ja brałam z wydanych tomów, a być może tutaj (u Sanah – red.) ktoś posługiwał się wyszukiwarką Google, bo „Nic dwa razy” zaśpiewane jest z błędem – zauważyła. O jaki błąd chodzi?