Decyzja o powierzeniu próbek z prezydenckiego tupolewa trzem zagranicznym laboratoriom zapadła w prokuraturze, kiedy osoby prowadzące śledztwo zgłosiły swoje wątpliwości co do ustaleń Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji. Osobne ekspertyzy miały więc przeprowadzić jeszcze dwa ośrodki w Wielkiej Brytanii i jeden we Włoszech. Wcześniej mówiono też o Laboratorium Kryminalistycznym Policji Naukowej Hiszpanii w Madrycie, jednak Onet ustalił, że taka współpraca nigdy nie została podjęta.
Na portalu RMF24.pl zwrócono uwagę, że po prawie dwóch latach od przesłania próbek, wciąż nie doczekaliśmy się wyników badań. Reporter stacji RMF FM przekazał, iż prokuratura spodziewa się ich mniej więcej w połowie tego roku. Zaznaczył jednak, że będą to jedynie wyniki cząstkowe. Dziennikarze stacji przypomnieli też, że laboratoria już na początku zastrzegały, iż badania nie dadzą odpowiedzi na pytanie o przyczyny katastrofy. Sprawdzą jedynie, czy na próbkach były ślady materiałów wybuchowych.
Czytaj też:
Odszkodowania dla rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej za ekshumacje. Wyrok ETPC jest prawomocny