Kluczowy list Theresy May do Donalda Tuska. Londyn zdradza szczegóły

Kluczowy list Theresy May do Donalda Tuska. Londyn zdradza szczegóły

Theresa May i Donald Tusk
Theresa May i Donald Tusk Źródło:Newspix.pl / ABACA
Theresa May nie będzie prosić o duże opóźnienie, gdy wystąpi z formalnym wnioskiem do UE o odroczenie brexitu –poinformowały służby prasowe 10 Downing Street.

W oświadczeniu podkreślono, że premier podziela „frustrację” opinii publicznej z powodu braku decyzji ze strony parlamentu. W kolejnych głosowaniach odrzucane były zarówno porozumienie wypracowane przez rząd Theresy May i unijnych negocjatorów, jak i scenariusz tzw. twardego brexitu, czyli opuszczenia bez umowy. Posłowie nie zgodzili się też na przeprowadzenie kolejnego referendum, rekomendowali za to rządowi złożenie do UE wniosku o opóźnienie brexitu, który planowany był na 29 marca. Kolejne próby głosowania nad wcześniej odrzucanym porozumieniem rządu May zablokował spiker Izby Gmin John Bercow. Jak tłumaczył – umowa została odrzucona już dwa razy, w ostatnim przypadku różnicą 149 głosów, a nie wprowadzono do niej istotnych zmian.

Czytaj też:
John Bercow pokrzyżował plany Theresy May. Zablokował trzecie głosowanie ws. brexitu

W takiej sytuacji premier Theresa May zwróci się do przewodniczącego Rady Europejskiej z formalną pisemną prośbą o opóźnienie brexitu. Na czwartek zaplanowano szczyt przedstawicieli państw UE, podczas którego Londyn musiałby uzyskać jednogłośną zgodę na takie rozwiązanie. Może się jednak okazać, że nie jest to jedynie formalność. Unijny negocjator Michel Barnier zapowiedział, że rząd Theresy May nie dostanie zielonego światła bez zaprezentowania „konkretnego planu”, jak wybrnąć z impasu.

Jak w środę ujawniły służby prasowe brytyjskiej premier, Theresa May nie będzie prosiła o wiele czasu (parlament rekomendował opóźnienie brexitu do 30 czerwca – red.). „Chodzi o to, by dać parlamentowi trochę więcej czasu, by znaleźć wyjście, ale obywatele tego kraju czekali już blisko trzy lata” – przypomniano w komunikacie.

Zgodnie z obowiązującym prawem Wielka Brytania miałaby opuścić Wspólnotę – z umową lub bez niej – w ciągu dziewięciu dniu.

Czytaj też:
Jakub Mielnik: Brexit na świętego Dygdy albo nawet nigdy