O sytuacji Danyluk poinformował za pośrednictwem nagrania, które zamieścił na Facebooku. Widać na nim puste pomieszczenie z ogołoconymi ścianami, w którym zapadają najważniejsze decyzje w państwie. Z sali zabrana została cała technika, zostawiono jedynie flagę Ukrainy i prezydencki sztandar. Na ścianach widać ślady po wiszących tam wcześniej ekranach. Podobnie wygląda pomieszczenie serwerowni – w oczy rzucają się puste regały i wystające gdzieniegdzie kable.
– To jest sala decyzyjna administracji prezydenckiej. Tak teraz wygląda. Miesiąc temu było zupełnie inaczej – monitory wisiały na ścianach, które były połączone z serwerami po drugiej stronie ściany. Jak widzicie, wszystko zostało zdjęte podczas zmiany władzy. Takie to cywilizowane przekazanie władzy na Ukrainie – opowiadał Danyluk.
Zaznaczył przy tym, że podczas spotkań w tym pokoju często wymieniane były informacje pochodzące z tajnych źródeł, które docierały do decydentów poprzez „zamknięty kanał łączności”. – Tu znajdowały się serwery, a teraz ich nie ma. Zostały usunięte. Co się stało z serwerami, na których przechowywano tajne informacje? – pytał sekretarz Rady Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy.
Czytaj też:
Laptop za ponad milion dolarów? Niezwykła aukcja dla fanów wirusów